
Joaquin zaczął myśleć o przystąpieniu do FBI w wieku lat osiemnastu, kiedy ojciec jednego z jego szkolnych kolegów był agentem oraz wtedy właśnie wyszedł film z Al Pacino pt. „Serpico”. Od tego czasu myślał o FBI i robił wszystko, żeby tam się dostać, choć nie było łatwo, chociażby ze względu na jego tuszę. Ale właśnie ona później mu pomogła, bo sprawiała, że nie wyglądał jak zwykły agent i żaden z przestępców nie przypuszczał, ze Jack mógłby być agentem FBI. Spędził wiele lat nad sprawami, które mogłyby nie wypalić z innym człowiekiem. Był urodzony na tajnego agenta.
Książka ta wspaniale daje nam, zwykłym ludziom, rozeznać się w sprawach mafii, tego jak funkcjonuje i na ile oglądane filmy mówią prawdę. Ukazuje mechanizmy stojące za hierarchią w mafii, gdzie każdy ma swoje miejsce i zadania do wykonania. To także książka pełna opisów, jak się zachowywać w danej sytuacji, co powinno się robić i mówić oraz jak zachować zimną krew, kiedy dzieje się coś nieprzewidzianego.
Joaquin Garcia daje popis niezwykłych umiejętności aktorskich, twardej psychiki i niejednokrotnie zmusza nas do wstrzymania oddechu w oczekiwaniu na zakończenie akcji. To książka dla wszystkich tych, którzy uwielbiają filmy akcji, o mafii i FBI. Możecie być pewni, że bohaterów obu tych stron nie zabraknie w „Gangsterze”. A czemu Jack się ujawnił napisaniem tej książki i tym samym zlikwidował swoją karierę i pracę jako tajny agent? Musicie przeczytać i sami się dowiedzieć :).
Za egzemplarz dziękuję bardzo dziękuję wydawnictwu Znak. Książkę dostałam akurat w okresie, kiedy wzrosło moje zainteresowanie FBI :).
"Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii." Joaquin "Jack" Garcia i Michael Levin, wyd. Znak litera nova, Kraków 2011, str. 299
Pan na okładce nie wygląda zachęcająco, ale kto powiedział, że agent ma wyglądać zachęcająco? ;)
OdpowiedzUsuńA o książce czytałam wcześniej, że naprawdę ciekawa. Trzeba będzie się za nią rozejrzeć:)
Pan na okładce i tak wygląda o wiele bardziej zachęcająco niż prawdziwy agent Garcia. Wiedzieli co robią nie dając go na okładkę ;p.
OdpowiedzUsuńMam ją zamiar kupić. Oczywiście nie muszę dodawać, że jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, którą podobnie jak C.S. polecam:))
OdpowiedzUsuń