Dzisiaj znów bez recenzji, wybaczcie. Ale mogę powiedzieć, że już mi się życie prostuje, już humor coraz lepszy i czytanie też powraca. W tej chwili spokojnie sobie dawkuję "Sebastiana" Anne Bishop, za kilka dni będzie recenzja. A dzisiaj przyszła paczka z Gandalfa, zakupiona... z oszczędności. Tak, tak. Książek byłoby mniej, no ale tu miałam 10% rabatu, tam było taniej o 6zł niż w Empiku, o, a jak dodam tę książkę to kurier gratis ;). Ale cieszę się ogromnie, bo są to wszystko książki które chciałam. Najnowsza Susan Elizabeth Phillips dla mojej mamy, ale też na pewno ją przeczytam.
Powiem wam, że życie potrafi zaskoczyć. Wczoraj zupełnie niespodziewanie okazało się, że z Aliną lecimy na początku września do Budapesztu, ot tak, na dwa dni, zobaczyć miasto i "napić jakiegoś węgierskiego alkoholu, choćbyśmy się miały po nim przewrócić". Do tego zwolniłam się z pracy, której nie znosiłam i która mnie tłamsiła i przeszkadzała się rozwijać w upragnionym kierunku, a za nieco ponad tydzień jadę do Krakowa. Także, Viv, chyba powinnam edytować Twój TAG i moją odpowiedź dotyczącą planów wakacyjnych ;). I znów się uśmiecham :). A Was spotkały jakieś wakacyjne niespodzianki? :)
Żadnej z książek z Twojego stosu nie czytałam, ale chętnie się z nimi zapoznam w Twoich recenzjach :)
OdpowiedzUsuńBudapeszt jest pięknym miastem. Szczęściara z Ciebie :)
Już od dawna chciałam go zobaczyć :). Jeśli nie znasz Anne Bishop to na moim blogu możesz znaleźć recenzje jej poprzednich książek :).
UsuńBudapesztu zazdroszczę, ponoć piękne miasto. A z książek to ta nowa Phillips mnie zainspirowała - nie wiedziałam, że coś nowego jej autorstwa się pojawiło :)
OdpowiedzUsuńAno pojawiło, mnie mama poinformowała, więc poleciałam kupić ;). W sumie te książkowe zakupy można na nią zwalić...
UsuńBardzo uśmiechnięty wpis, ale budzący zazdrość też. ;) Czy przeczytasz w wakacji czy nie, to nieistotne, ważne, że masz to, co chciałaś.
OdpowiedzUsuńNiespodziewanych wyjazdów zazdroszczę, u mnie same weekendowe spontaniczne wypady.
I gratuluję zwolnienia, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi. Wiem, że praca, która tłamsi, to koszmar.
Spontaniczne weekendowe wyjazdy też są świetne! Ja nawet takich nie miałam, więc teraz bardzo się cieszę :). Dziękuję ^^.
UsuńStosik fajny, wycieczka zapowiada się też fajnie (zazdroszczę, chociaż osobiście wolę dzicz niż miasto;)) - więc życzę miłej lektury i miłej wycieczki.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńStos ciekawy:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiążki Anne Bishop rewelacja. Super!
OdpowiedzUsuńOj tak :D.
Usuńświetny stos, życzę miłego czytanai!
OdpowiedzUsuń