Tezeusz Cassio jest siedemnastoletnim pogromcą duchów,
chociaż nie znosi, kiedy się go tak nazywa, no i słusznie, bo musicie przyznać,
że idiotycznie to brzmi. Tak samo jak jego imię, dlatego woli być nazywany po
prostu Cas. Chłopak w wieku siedmiu lat stracił ojca i to po nim odziedziczył
czarny nóż athame służący do zabijania duchów o morderczych zapędach. Teraz Cas
robi to samo, razem ze swoją mamą czarownicą i kotem Tybaltem przeprowadzają
się od miasta do miasta by oczyszczać świat z co gorszych okazów. Nie jest to
bezpieczna praca, ale ktoś to robić musi. Kiedy Cas przenosi się do nowego
miasta w pogoni za kolejnym duchem, od razu wie, że będzie to duch szczególny.
Czuje to, chociaż zupełnie nie wie dlaczego, ale legenda o Annie we krwi go do
siebie przyciąga i nie pozwala spać. Na miejscu poznaje swojego nowego i
pierwszego w życiu przyjaciela, czarodzieja Thomasa, królową szkolnego ula
Carmel, która wcale nie jest tak pusta jak sugeruje jej imię oraz grupę
popularnych mięśniaków, którzy jeden po drugim źle kończą, ale nie uprzedzajmy
wypadków. Podczas imprezy chętnie opowiadają Casowi o Annie we krwi i zawożą go
do jej domu. Tak oto następuje pierwsze spotkanie siedemnastolatka i dziewczyny
zamordowanej w latach pięćdziesiątych, rozszarpującej teraz każdego, kto
wejdzie do jej domu. Czy Anna zabije Casa? I co ma wspólnego z duchem, który
zabił jego ojca? Przeczytajcie a się dowiecie…
„Anna we krwi” wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Na
blogach spotykałam się z zachwytami i okrzykami „Nie mogłam się oderwać!” Ja
nic takiego nie doświadczyłam. Czytało się okay, ale bez rewelacji. Myślałam
sobie „Co ze mną jest? Zrobiłam się za stara na takie książki?” A trzeba
powiedzieć, że „Anna we krwi” to żaden paranormal, to po prostu horror. Świetnie
zbudowany na jednej z wielu historii, jakie dzieciaki sobie opowiadają na
obozach czy „pidżama party”. Na szczęście dla mnie, po około połowie książka
wciągnęła mnie tak jak całą resztę, a akcja nabrała tempa, nie pozwalając
oderwać się od czytania.
Bardzo polubiłam postać Anny i nie do końca zostały
wyjaśnione wszystkie jej tajemnice. Nie zdziwię się, jeśli niedługo zobaczymy
część drugą. Miałabym może drobne zastrzeżenia co do świata stworzonego. Jak na
mój gust był trochę za płaski, zbyt jednowymiarowy, jak scena w teatrze.
Patrzymy na nią i widzimy tylko to, co jest w danej scenie potrzebne, nic poza
tym. Szkoda, bo czasami miałam ochotę na głębsze opisanie świata. Szkoła
została potraktowana jako pretekst do poznania innych bohaterów, sklepik ze
starymi rzeczami wuja Thomasa został potraktowany wręcz po macoszemu, bo trochę
akcji się w nim działo, a nie został nawet porządnie opisany. Całe miasteczko
także. Może nie jest to jakaś wielka wada, bo w żadnym wypadku nie przeszkadza
w śledzeniu historii, ale moim zdaniem autorka za bardzo skoncentrowała się
stricte na akcji z Anną, co odjęło głębi światu jaki mogła stworzyć. Ale wątpię
by nastolatkowie to zauważyli, to w końcu powieść stuprocentowo przeznaczona
dla tej grupy wiekowej.
Książka jako horror potencjał do przestraszenia ma, ale
tylko tych najmłodszych czytelników, Anna wzbudza zbyt dużą sympatię, nawet
kiedy kogoś rozrywa na strzępy ;). Podsumowując, polecam jako takie ciut
straszniejsze czytadło niż ogół paranormalnej literatury.
„Anna we krwi” Kendare Blake, wyd. Prószyński i S-ka
2012, str. 318
Czarodzieje, magowie, anioły... nie przepadam za taką tematyką. Jednak obiecałam sobie ostatnio że będę próbowała przekonać się do fantastyki :) Jedną książkę mam już nawet przygotowaną :) kto wie, być może pokocham ten gatunek :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi Ci coś odpowiedzieć, ponieważ ja taką tematykę kocham od dziecka :D. Powinnam pewnie polecić jakiś tytuł, ale tyle ich już przeczytałam, że teraz jak na złość żaden nie chce się przypomnieć, a nie chcę Cię zrazić :). Mam nadzieję, że trafisz na takie książki, że polubisz fantastykę :).
OdpowiedzUsuńTematyka całkiem fajna. Książka wydaje się całkiem dobra, a okładka jest bajeczna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMimo niektórych negatywnych recenzji, dalej mam na nią wielgachną ochotę!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę!!! Nietylko opis ale i okładka przyciąga mnie do niej niewyobrażalnie :D
OdpowiedzUsuńCzemu nie? Z chęcią przeczytam :D
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na półce, a ja nie mogę się doczekać kiedy ją stamtąd ściągnę :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że świat jaki stworzyła autorka nie różni się niczym od tego, który znamy dlatego ja się cieszę, że skupiła się ona na tym co jest nam raczej nieznane, czyli wszelkie historie o duchach. Wydaje mi się jednak, że ogólnie powieść zrobiła na nas podobne wrażenie. Dobra książka, nie najlepsza ale warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
OTAGowałam Cię! Mocno na mnie nie krzycz, ok? :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły oczywiście u mnie :)