Może którejś z czytelniczek, szczególnie tych lubiących
literaturę kobiecą, przyjdzie do głowy „Jak można nie znać Nory Roberts?”, ale
ze mną tak właśnie jest. Znam ją bardzo dobrze ze słyszenia, a okładki z jej
nieskończonej listy twórczości non stop wpadały w oko, kiedy szukałam innych
książek, ale nigdy ani jednej z nich nie przeczytałam. Tę wzięłam głównie dla
mamy, która lubi taką literaturę najbardziej, a sama pomyślałam – cóż, jakoś ją
przemęczę do recenzji ;). Tu czekała mnie jednak niespodzianka. Książkę czyta
się bardzo przyjemnie, a po zakończeniu powiedziałam, że chcę jeszcze.
„Teraz i na zawsze” to historia miłości Clare i Becketta,
rozwijająca się na tle małego miasteczka i pięknego hotelu, który remontuje
Beckett z rodziną. Clare prowadzi księgarnię, jest matką trzech małych
chłopców, a jej mąż zginął w akcji – był żołnierzem. Nie ma tutaj żadnych
zaskoczeń, wszystko jest niezwykle proste, a ludzie ciepli i serdeczni. Ale
uwierzcie mi, to idealna powieść na złą pogodę, kiepski dzień czy chorobę.
Przyjemnie jest obserwować, jak Beckett zdobywa Clare, a potem tylko pogłębia
jej miłość swoją przyjaźnią z jej synami. Dzieciaki są urocze i niejednokrotnie
rozbawią tak jak i sam Beckett. Hotel ma pewną tajemnicę w postaci sympatycznego
ducha, a Clare prześladowcę, który urozmaica akcję. Nudno na pewno nie jest.
Jedynym mankamentem są może nieco przydługie opisy
wystroju hotelu na początku książki. Autorka bardzo starała się oddać klimat
hotelu i chociaż jej się to udało, to czasami ledwo się powstrzymywałam by
kolejnego takiego akapitu nie przeskoczyć. Ale ma bardzo przyjemny prosty styl,
szybko się czyta i znajduje nić powiązania z bohaterami. Trochę trudno mi
uwierzyć, że tak wielka postać literatury kobiecej ma taki styl. Nie zrozumcie
mnie źle – jest w porządku, ale zdecydowanie brak czegoś, co by odróżniało tę
autorkę od setki jej podobnych. A jednak to ona sprzedała niezliczone miliony
książek, równać się z nią może chyba tylko Daniel Steel.
Podsumowując, „Teraz i na zawsze” bardzo polecam. Idealna
powieść, kiedy pragniemy czegoś lekkiego i niestresującego. Ja osobiście mam
ochotę na drugi tom trylogii, gdzie chyba wiem, czyja miłość tym razem będzie
na pierwszym planie. Polecam :).
Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
"Teraz i na zawsze" Nora Roberts, wyd. Prószyński i S-ka 2012, str. 398
---
Kochane odwiedzające tego bloga, wybaczcie, że tak długo mnie nie było i że nie odpowiadałam na komentarze pod poprzednim postem. Mam teraz sporo zaległości bo gdybym miała w jednej notce odpowiedzieć na wszystkie pytania z "30 dni z książkami" to byście dostały odpowiedzi na chyba 15 pytań. Troszkę mi się chorowało i powiem tyle, że nikomu nie polecam gorączki przez sześć dni z rzędu. Ale już jest lepiej i choć nie doszłam jeszcze w pełni do siebie, to mam nadzieję, że dość szybko ponownie się pojawię.
Nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ja również nam Norę Roberts tylko ze słyszenia, z widzenia też, bo jej książki walają się u mnie w domu, gdy mama je czyta.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś coś tj pani przeczytam, póki co, ona i Danielle Steele, to nie literatura dla mnie.