niedziela, 27 października 2013

A ja nadal w rozrywce, czyli recenzje zebrane.

O ile recenzjami można nazwać te krótkie opinie.

I tak w ostatnim miesiącu przeczytałam „Zaczarowane życie” i „Tydzień czarów” Diany Wynne Jones, „Dziedzictwo” C. J. Daugherty oraz „Podboje sukuba” i „Marzenia sukuba” Richelle Mead. A, i popularnonaukową pozycję „Drugi kod” Petera Spork. To chyba tyle. Wciąż też podczytują listy Tolkiena, ale, że lubił facet korespondować, to jeszcze daleko do końca. Powiem tylko, że zwykle zachciewa mi się go czytać po obejrzeniu odcinka „Downton Abbey”, ten sam klimat i tylko kilka lat różnicy w czasie.  Także za dużo w październiku nie czytałam…

„Zaczarowane życie” i „Tydzień czarów” tak naprawdę przeczytałam chyba jeszcze we wrześniu, zaraz po recenzowanym już „Ruchomym zamku Hauru”. Te dwie książki należą do serii o Światach Chrestomanciego i chociaż są zupełnie osobnymi powieściami, to należą do tego samego uniwersum, oraz oczywiście zawierają Chrestomanciego, potężnego maga z dziewięcioma żywotami (choć praktycznie zostało mu ich chyba dwa albo trzy). Osobiście bardziej spodobał mi się „Tydzień czarów”. Pani Jones genialnie wprost oddała klimat prywatnej angielskiej szkoły. Książkę tak doskonale mi się czytało, że byłam autentycznie zdziwiona kiedy się skończyła. Obie te powieści tylko potwierdziły to, że uwielbiam pisarstwo Diany Wynne Jones i będę szerzyć je dalej.

„Dziedzictwo” to druga część „Wybranych”. Jest to bezpośrednie przedłużenie zdarzeń mających miejsce w czasie wakacji (ciekawe, że ta szkoła jest otwarta w czasie letnim). Allie zostaje przyjęta do Nocnej szkoły, gdzie poznaje nowych ludzi i uczy się jak być nastoletnim żółwiem ninja, oraz, niczym bohaterka „Pamiętników wampirów”, miota się między dwoma facetami, na szczęście nie będącymi braćmi. Moje zdanie o Carterze się potwierdziło i nadal go nie lubię. Cała powieść jest nieco słabsza od części pierwszej, ale i tak czytałam z przyjemnością. Doskonały odpoczynek po ciężkim tygodniu (książkę pochłonęłam w kawałeczek soboty i niedzielę).


„Podboje sukuba” to dalszy ciąg losów pięknego sukuba, Georginy Kincaid, zakochanej w śmiertelniku. Cieszę się, że po kiepskim pierwszym tomie nie odpuściłam sobie tej serii, bo część druga jest znacznie lepsza. Ale naprawdę znacznie. Nie nudziłam się przez ani jedną stronę, a autorka zasługuje na nagrodę za poprawę wszystkiego – stylu pisania, opisywanych zdarzeń, nowych bohaterów, koncentracji wątków nie na sztucznej akcji z jakimś nefilimem ale na zwykłym-niezwykłym życiu Georginy. Wyszło to zarówno bohaterom, autorce jak i czytelnikom na dobre. Ta część bardzo mi się podobała. Zresztą to samo tyczy się tomu trzeciego, „Marzenia sukuba”. Mam nadzieję, że wraz z kolejnymi częściami strzałka idzie w górę.
 
„Drugi kod” to książka przybliżająca nam temat genetyki, a konkretniej epigenetyki. Znajdą się tu podstawy pomagające zrozumieć, o czym autor mówi, jak i ciekawe fakty i dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie epigenetyki. A czym ona jest? To nauka o tym, że być może wcale nie DNA jest najważniejsze, a nasz organizm jest jeszcze bardziej tajemniczy, niż do tej pory sądzono. Rozwiązanie jednego pytania powoduje powstanie dziesięciu innych i naukowcy wciąż drążą. Książka bardzo ciekawa, napisana niezwykle przystępnie. Polecam każdemu głodnemu wiedzy.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...