wtorek, 8 maja 2012

Teraz i na zawsze. Nora Roberts


Może którejś z czytelniczek, szczególnie tych lubiących literaturę kobiecą, przyjdzie do głowy „Jak można nie znać Nory Roberts?”, ale ze mną tak właśnie jest. Znam ją bardzo dobrze ze słyszenia, a okładki z jej nieskończonej listy twórczości non stop wpadały w oko, kiedy szukałam innych książek, ale nigdy ani jednej z nich nie przeczytałam. Tę wzięłam głównie dla mamy, która lubi taką literaturę najbardziej, a sama pomyślałam – cóż, jakoś ją przemęczę do recenzji ;). Tu czekała mnie jednak niespodzianka. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, a po zakończeniu powiedziałam, że chcę jeszcze.

„Teraz i na zawsze” to historia miłości Clare i Becketta, rozwijająca się na tle małego miasteczka i pięknego hotelu, który remontuje Beckett z rodziną. Clare prowadzi księgarnię, jest matką trzech małych chłopców, a jej mąż zginął w akcji – był żołnierzem. Nie ma tutaj żadnych zaskoczeń, wszystko jest niezwykle proste, a ludzie ciepli i serdeczni. Ale uwierzcie mi, to idealna powieść na złą pogodę, kiepski dzień czy chorobę. Przyjemnie jest obserwować, jak Beckett zdobywa Clare, a potem tylko pogłębia jej miłość swoją przyjaźnią z jej synami. Dzieciaki są urocze i niejednokrotnie rozbawią tak jak i sam Beckett. Hotel ma pewną tajemnicę w postaci sympatycznego ducha, a Clare prześladowcę, który urozmaica akcję. Nudno na pewno nie jest.

Jedynym mankamentem są może nieco przydługie opisy wystroju hotelu na początku książki. Autorka bardzo starała się oddać klimat hotelu i chociaż jej się to udało, to czasami ledwo się powstrzymywałam by kolejnego takiego akapitu nie przeskoczyć. Ale ma bardzo przyjemny prosty styl, szybko się czyta i znajduje nić powiązania z bohaterami. Trochę trudno mi uwierzyć, że tak wielka postać literatury kobiecej ma taki styl. Nie zrozumcie mnie źle – jest w porządku, ale zdecydowanie brak czegoś, co by odróżniało tę autorkę od setki jej podobnych. A jednak to ona sprzedała niezliczone miliony książek, równać się z nią może chyba tylko Daniel Steel.

Podsumowując, „Teraz i na zawsze” bardzo polecam. Idealna powieść, kiedy pragniemy czegoś lekkiego i niestresującego. Ja osobiście mam ochotę na drugi tom trylogii, gdzie chyba wiem, czyja miłość tym razem będzie na pierwszym planie. Polecam :).

Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

"Teraz i na zawsze" Nora Roberts, wyd. Prószyński i S-ka 2012, str. 398

---

Kochane odwiedzające tego bloga, wybaczcie, że tak długo mnie nie było i że nie odpowiadałam na komentarze pod poprzednim postem. Mam teraz sporo zaległości bo gdybym miała w jednej notce odpowiedzieć na wszystkie pytania z "30 dni z książkami" to byście dostały odpowiedzi na chyba 15 pytań. Troszkę mi się chorowało i powiem tyle, że nikomu nie polecam gorączki przez sześć dni z rzędu. Ale już jest lepiej i choć nie doszłam jeszcze w pełni do siebie, to mam nadzieję, że dość szybko ponownie się pojawię.

2 komentarze:

  1. Nie mam na nią ochoty.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nam Norę Roberts tylko ze słyszenia, z widzenia też, bo jej książki walają się u mnie w domu, gdy mama je czyta.

    Może kiedyś coś tj pani przeczytam, póki co, ona i Danielle Steele, to nie literatura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...