sobota, 31 marca 2012

Dziwna i piękna opowieść o Percy Parker. Leanna Renee Hieber

Książka przykuła moją uwagę swoją okładką, którą wiele miesięcy temu dostrzegłam na najniższej półce w księgarni. Wtedy jej nie kupiłam, ale jakoś tak mi zapadła w pamięć, że nie uspokoiłam się, dopóki jej nie zakupiłam, od razu z drugą częścią. Zabawne jest, że w pamięci miałam nieco inny obrazek i ostatecznie nie wiem, co takiego mi się w tej okładce podobało. Ale już nieważne.

Percy Parker (ciągle nazywam ją Percy Jackson ;p) to dziewiętnastolatka, która z klasztoru, w którym wychowywały ją siostry zakonne zostaje przyjęta do Akademii Ateńskiej. Jest starsza od reszty uczniów, ale nie przeszkadza jej to w podjęciu nauki. Spotyka tam profesora matematyki, Alexi Rychmana, który niezwykle ją pociąga i jest to coś więcej niż zwykłe zauroczenie przystojnym mężczyzną. Percy tego nie wie, ale tak się składa, że Alexi jest przywódcą Straży, kręgu sześciu przyjaciół, którzy mają za zadanie chronić ludzkość (a raczej mieszkańców Londynu, gdyż za jego bramy nie wyjeżdżają) przed okrutnymi stworami zaświatów i innymi zjawami. Przepowiednia mówi, że na ich drodze stanie siódma i lepiej, żeby jej nie pomylili. Czy to Percy? A może piękna i odpowiadająca wszystkim znakom Lucille?

Nie wiem, czy moja drobna uszczypliwość jest dla was odczuwalna, ale zapewniam, że jest i to celowo. Książka wzbudziła we mnie różne odczucia. Z jednej strony mi się podobała i spędziłam z nią miłe cztery dni (nie jest gruba, to tylko ja tak wolno czytam ;)), a z drugiej naiwność, brak logiki, idiotyczne pomysły, miłość opisana jak…. Aż brak mi słów. Szczególnie co do tej miłości. Nie dość, że całkowicie naiwna, w realiach tamtego Londynu, które notabene autorka starała się opisać ale jej nie wychodziło, całkowicie nierealna, to jeszcze bohaterowie walący – wybaczcie kolokwializm – do siebie tekstami w stylu „wiem, że chcesz się ze mną kochać, ja z tobą też, ale poczekam do ślubu, by ocalić twoją cnotę” rozkładali mnie kompletnie na łopatki. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Wybrałam tą drugą opcję. Postaci również były zbyt współczesne i sporo im brakowało by utrzymać klimat wiktoriańskiego Londynu. I mogłoby się wydawać, że całkowicie książkę krytykuję i nie ma w niej nic wartego uwagi. To jednak nieprawda, tylko ja mam skłonności do wytykania wszystkiego, co mi się nie podobało.

Dlatego ta książka jest taka dziwna, że wszystkie te minusy stanową o jej… uroku, że tak się wyrażę. Historia prosta, opisana wręcz filmowo, niemalże można nie robić scenariusza. Na koniec mamy wielki suspens i wkładanie obrączki na palec. I znowu mam wrażenie, że zrażam. Ale to nie tak! „Piękna i dziwna opowieść o Percy Parker” mile mnie wciągała w swój świat, bywały momenty, że niechętnie książkę odkładałam na bok. Ciekawe spojrzenie na miasto, gdzie obok zwykłych ludzi przemieszczało się mnóstwo duchów, które były na Ziemi przytrzymywane z powodu swoich zaprzeszłości, albo ludzi, którzy nie pozwalali im odejść. Zarówno Straż jak i Percy je widzieli, a dziewczyna w dodatku mogła z nimi rozmawiać. Autorka też sporo namieszała czerpiąc z mitologii greckiej, tworząc niejako swój własny mit o Hadesie i Persefonie, na którym jest oparte całe istnienie bohaterów. Acz trochę to dziwna była mieszanka – wyznawcy mitologii eksterminujący złe duchy obrazkiem anioła czy przeżegnający się.

Mimo tego, że recenzja wyraźnie nieskładna, ponieważ – no jak – minusy mogą być plusami, zachęcam do sięgnięcia po tę „Dziwną i piękną opowieść”. Powinna spodobać się wszystkim sympatykom paranormali, romansów, czy powieści których akcja dzieje się w szkołach z internatem, najlepiej w wiktoriańskim Londynie. Ciekawa jestem części drugiej, którą mam i na pewno kiedyś przeczytam. Może znów się ubawię wszystkim tym, czym w zamyśle autorki wcale nie powinnam?

„Dziwna i piękna opowieść i Percy Parker” Leanna Renee Hieber, wyd. Amber 2010, str. 366

3 komentarze:

  1. Jak na razie to jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnie, choć recenzja ciekawa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak spasuję :P
    Poza tym niekoniecznie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem... nie jestem jeszcze pewna, ale jak wpadnie mi w ręcę to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...