Zostałam otagowana w zabawie, która krąży po blogach. Za "kolejny raz przekazanie pałeczki" dziękuję Viv z
Która Lektura :). Co do zasad, to należy odpowiedzieć na 11 pytań, samemu wymyślić kolejne 11 i obdarować nimi 11 osób ;). Powiem szczerze, że nie przychodzi mi do głowy aż 11 osób, dlatego TAGuję
Alinę i
American Corner Łódź oraz każdego, kto tylko ma ochotę, a nie został jeszcze zaproszony. Zabawa bardzo fajna, trochę się czułam, jakbym brała udział w wywiadzie :).
Oto moje odpowiedzi na pytania Viv:
1.Która książka z dzieciństwa wywarła na Tobie największe
wrażenie? Za dzieciństwo przyjmijmy okres do 10 lat.
Zacznijmy od tego, że raczej niewiele pamiętam z tego
okresu, jeśli chodzi o książki. Wiem, że czytałam bardzo dużo, wszystko co się
dało. Ale która książka wywarła największe wrażenie? „Dzieci z Bulerbyn” chyba
to one są książką, którą najlepiej zapamiętałam i wybija się naprzód kiedy
myślę o tak wczesnych latach.
2 i 3. Ekranizacja której książki podobała Ci się
bardziej od samej książki? A na sfilmowanie której książki liczysz?
Ekranizacja „Pamiętnika” autorstwa Nicholasa Sparksa.
Sparks to w ogóle dla mnie dziwne zjawisko. Jego książek nie jestem w stanie
czytać. Taki „Pamiętnik” usiłowałam, ale jest zwyczajnie nudny. Ale za to
ekranizacja bajeczna, totalny wyciskacz łez, ze świetnym scenariuszem,
fantastycznie grającymi aktorami…
Książka, którą bym chciała zobaczyć w postaci filmu to…
Każda, którą przeczytałam. I żadna jednocześnie. Uwielbiam ekranizacje książek.
Jest coś niezwykłego w przeniesieniu świata książki, stworzonego za pomocą
liter na świat bardziej namacalny, gdzie już nie trzeba się wysilać, gdzie
widzimy domy, ulice, stroje i twarze bohaterów. Wtedy ten świat staje się
rzeczywisty, bliższy. Ale jednocześnie zwykle zostaje z czegoś odarty, postacie
nie do końca wyglądają tak, jakbyśmy tego chcieli, wątki też nieco zmienione i
zawsze znajdzie się coś, co przeszkadza, bo przecież tylko my moglibyśmy
zekranizować książkę tak, jak byśmy chcieli ją zobaczyć w „realu”.
4 i 5.Gdybyś chciał/chciała przekonać kogoś (kto nic z
tego gatunku nigdy nie czytał) do swojego ulubionego gatunku, którą książkę
poleciłabyś/poleciłbyś? A gdybyś chciał/a zrazić? :)
Ach! Nigdy nie wiem, co na takie pytanie odpowiedzieć. Po
pierwsze nigdy mi żaden tytuł nie przychodzi do głowy, zwykle jakiś mam już po
fakcie, kiedy temat rozmowy dawno został zapomniany, a po drugie zawsze się
boję, że to jednak nie to. Bo może to, co mi się podobało wcale nie spodoba się
temu komuś? Aale. Nie wiem czy to słuszny wybór, ale gdybym kogoś chciała
przekonać do fantastyki, to bym kazała przeczytać trylogię Tolkiena. To taka
klasyka klasyki, że bardziej nie można. Nikt nie stworzył wspanialszego świata fantasy.
Ale wiem, że są osoby, które nie mogą przez „Władcę Pierścieni” przebrnąć, więc
jak mówię – całkowity subiektywizm. Gdybym chciała zrazić wybrałabym…. Od iluś
miesięcy usiłuję przebrnąć przez „Magię Krwi” Anthony’ego Husso i ni cholery
nie mogę tego przetrawić.
6.Jaki jest Twój sposób na pisanie recenzji? Piszesz od
razu po przeczytaniu książki czy czekasz aż wrażenia się poukładają?
Masz jakiś schemat czy czy nie? A może
masz jakieś związane z tym rytuały?
Najważniejsze, to najlepiej tego samego dnia. I nie
później niż dnia następnego. Później emocje już się zacierają, drobne elementy
zostają zapomniane i generalnie odechciewa się cokolwiek pisać. No i najlepiej
odczekać parę godzin po przeczytaniu, żeby tak jak mówisz – poukładało się. I
koniecznie muszę mieć obok siebie książkę, o której piszę. Spojrzeć na nią od
czasu do czasu, dotknąć, zajrzeć do środka. Ciężko mi się pisze recenzje jak
nie mam obok siebie danej książki :D.
7.Książka papierowa, ebook czy audiobook? I dlaczego?
(oczywiście pytam o preferencje)
Papierowa! Po pierwsze lubię książkę dotknąć, powąchać,
popatrzeć na nią. Nacieszyć się nią tak czysto po ludzku, że ją mam. Ebookiem
tak się nie da. On jest w komputerze, jest całkowicie nienamacalny, czyli go
nie ma ;p. Wychodzę też z założenia, że książki są po to (oczywiście nie tylko
i mówię o swoim przypadku), żeby nie siedzieć przy komputerze. Bo jak otworzę
laptopa, to mogę zniknąć na długie godziny. I jakbym jeszcze miała czytać na
nim, to bym musiała cały dzień być przy komputerze, a tego z kolei moje oczy i
kręgosłup by nie zniosły. I nie wiem. Nie odczuwam tak książki, kiedy czytam w
formie ebooka. Co zaś się tyczy audiobooków, to ich nie znoszę. Nie rozumiem.
Kiedy słucham czyjegoś głosu czytającego mi książkę, to po minucie, dwóch
rozpraszam się. Myśli uciekają i tracę treść. Raz próbowałam słuchać audiobooka
w autobusie. Też bez sensu bo odgłos jazdy i ludzie całkowicie mi zagłuszali.
No nie lubię.
8.Książka, która Cię kompletnie (pozytywnie)
zaskoczyła. Jeśli było takich wiele, można do
pytania dodać "ostatnio".
Miałam podobne pytanie w „30 dni z książkami”. Wtedy nie
wiedziałam, co znaczy zaskoczyła. Że książki mnie nie zaskakują. Ale po kilku
dniach uświadomiłam sobie, że taką książką jest „Światła pochylenie” Laury
Whitcomb. Ta książka autentycznie mnie zaskoczyła pod wieloma względami. Nie
pamiętam już czego się spodziewałam, sięgając po nią. Tak po prawdzie to się na
nią strasznie uparłam i szukałam po księgarniach aż udało mi się ją kupić. I
wpadłam. W historię. Z pozoru banalną, ale wielokrotnie zaskakującą zwrotami
akcji. W styl autorki. Prosty i lekki, a tak dobry, że się chce aby książka
nigdy się nie kończyła. Czekam, aż być może wydawnictwo wyda kolejne książki
tej autorki, bo człowiek aż chce więcej. Polecam.
9.Twoje marzenie (jako czytelnika/czki).
Żeby powstała książka, która tak mną zawładnie jak
swojego czasu „Harry Potter”. Być może wtedy to była kwestia wieku, ale tęsknię
za tą obsesją, za przeraźliwą potrzebą i pragnieniem, by wyobrażenie stało się
prawdą. Za tym, żeby ta książka tak mnie pochłonęła, że będę do niej wracać
milion razy, zarywać noce i czytać do 4 rano. Że będę o niej myślała na okrągło
i chciała więcej i więcej. Nie wiem, czy to możliwe jeszcze. Jak byłam mała
wszystko przeżywałam mocniej, brakuje mi tego teraz.
10.Książka idealna na plażę albo pod gruszę (najlepiej
konkretny tytuł) i dlaczego :).
Wszystkie książki Susan Elizabeth Philips. Gatunek
romans, ale stanowczo nie ten z rodzaju harlequinów. To książki pełne humoru,
można się cały czas śmiać. To także książki o dobrze naszkicowanych portretach
psychologicznych postaci, a największym smaczkiem jest to, że bohaterowie
przenikają książki i w jakimś tytule można spotkać kogoś z poprzedniego tytułu,
niczym świetnego znajomego, za którym się tęskniło. No i są lekkie i szybko się
czyta, a takie książki, jak wiemy, są najlepsze kiedy słońce przygrzewa :).
11. Ponieważ
nie samą książką człowiek żyje: gdzie w tym roku planujesz wyjechać na wakacje
i dlaczego? :)
Poza pojedynczym wypadem do Krakowa, to chyba nigdzie.
Zamierzam ciężko pracować i zainwestować we własną przyszłość ;).
Moje 11 pytań:
1. Co
spowodowało, że założyłaś/założyłeś bloga? Od czego to się zaczęło?
2. Książka,
o której uważasz, że każdy koniecznie powinien przeczytać.
3. Ulubiona
postać literacka.
4. Jak
sądzisz, ile w życiu przeczytałaś/przeczytałeś książek?
5. Najlepsza
wg. Ciebie książka.
6. Najgorsza,
jaką kiedykolwiek czytałaś/czytałeś.
7. Zabawne
wspomnienie związane z książką.
8. Czy
sama/sam coś majstrujesz przy pisaniu i masz związane z tym marzenia?
9. Czym
jest dla ciebie książka? Dlaczego czytasz?
10. Po jaką literaturę najchętniej sięgasz i dlaczego?
11. Książka/książki,
które Tobą wstrząsnęły, zadały ból, wywróciły na drugą stronę. Jeśli taką
czytałaś/czytałeś.
A teraz przedstawię stos, jaki mi się ostatnio uzbierał. Zabawne, że cały tydzień jęczałam, że nie mam co czytać, a w następnym w przeciągu dwóch dni zwaliły się wszystkie książki. Oczywiście wiedziałam, że tak będzie ;).
Zabawne jest, że to nie wszystko, ale już nie chciało mi się czekać na kolejne książki, które jak wiemy nigdy się nie kończą ;). Dzisiaj odebrałam jeszcze z biblioteki:
A jutro dostanę spóźniony prezent urodzinowy:
Lubię się chwalić książkami ;p. Ale kto z nas nie lubi :). To taka przyjemność, kiedy przychodzą kolejne paczki, kiedy kolejne niezbadane światy wkraczają w nasze życie i potem oczekują na poznanie :). Mogłabym pewnie dać zdjęcie stosu jutro czy pojutrze, ale po pierwsze nie chciało mi się robić nowego zdjęcia, a po drugie mam już kolejną recenzję do napisania i po prostu czasu nie starcza aby to wszystko pomieścić. Także, stos w formie nieco rozsypanej :).