poniedziałek, 10 listopada 2014

Przed premierą! Wodospady Cienia: Zabrana o zmierzchu. C.C. Hunter

To już trzeci tom! Z jednej strony nie mogę w to uwierzyć, a z drugiej cieszę się, że wydawnictwo tak szybko wydaje kolejne części. To zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii „paranormal” czy Young Adults.

Krótko zakreślając historię: Kylie trafia do wakacyjnego obozu dla trudnej młodzieży, a w rzeczywistości będącego miejscem, w którym nadnaturalni młodzi ludzie mogą bezpiecznie się rozwijać i uczyć. Z tym bezpiecznie to różnie bywa, bo odkąd Kylie tam trafiła, obozowi wiecznie coś zagraża. Dziewczyna jest kimś dziwnym i na razie nikt nie potrafi rozgryźć jej natury. Wiadomo tylko, że zajmuje się duchami, a od czasu do czasu posiada wampirzą szybkość, czy wilkołaczą siłę; potrafi też uzdrawiać. Oprócz paranormalnego środowiska mamy również młodzieńczy trójkąt miłosny i dwie najlepsze przyjaciółki głównej bohaterki, czyli typową amerykańską młodzieżówkę.

Tym, co wyróżnia tę serię i co zawsze będę powtarzać, to naprawdę dobry styl autorki, w dodatku stabilny – jakość treści i wykonania nie pogarsza się z tomu na tom, co rzadko się zdarza. Dla porównania przychodzi mi na myśl inna seria „Wybrani”, której jakość strasznie przy tomie trzecim spadła. „Wodospady cienia” zdecydowanie się wyróżniają na plus pod każdym względem. Lubię w zasadzie wszystkich bohaterów, każdy z nich jest przemyślany, ma konkretną rolę, jest dobrze opisany. Autorka doskonale oddała nastoletni wiek opisywanych postaci, ale również indywidualne cechy, także te nadprzyrodzone. Nie mogę też pominąć poczucia humoru zawartego w książce oraz momentów, w których łzy się cisną do oczu. Owszem, są takie i uważam, że bardzo dodają książce wartości.

To piękna powieść. Lekka, ale nie głupia. Daje chwile odpoczynku, i mam wrażenie, że relaksuje te mięśnie, które są spięte podczas długiego i stresującego dnia. Przenosi w inne miejsce. Pozwala odetchnąć  latem, lasem i beztroską. A żeby nie było nudno, to towarzyszymy Kylie w odkrywaniu tajemnicy jej pochodzenia. Myślałam, że jak autorka nie poda w tym tomie, kim Kylie jest, to coś jej zrobię. Czekałam na to od samego początku, czyli „Urodzonej o północy”. Na szczęście, na sam koniec dowiadujemy się, ale to wcale nie jest wyjaśnienie tajemnicy. Wręcz przeciwnie, powstaje jeszcze więcej pytań.

Zdecydowanie będzie ciąg dalszy, to nie może się tak zakończyć. Z niecierpliwością będę czekać na tom czwarty. Gorąco polecam wielbicielom tego typu literatury.

Dziękuję również wydawnictwu Feeria za egzemplarz przedpremierowy. Data wydania 19 listopad.


„Zabrana o zmierzchu”  C.C. Hunter, wyd. Feeria 2014, str. 399


8 komentarzy:

  1. Mało konkretna recenzja. Właściwie, niczego nowego się nie dowiedziałam. Można zmienić tytuł, dopasować do każdej z części i będzie pasować idealnie. To jest bardziej recenzja ogólnej sagi, niż "Zabranej o zmierzchu".
    Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co byś chciała wiedzieć? To trzecia część, tak samo dobra jak poprzednie. Streszczenia treści robić nie będę, ale jeśli masz konkretne pytania to odpowiem. Zawsze kolejne części serii recenzuje się okropnie, szczególnie jeśli utrzymują poziom. Jak są gorsze, to przynajmniej można ponarzekać ;).

      Usuń
  2. Chciałabym poznać twoje wrażenia po przeczytaniu książki. Co ci się podobało, a co nie; co cie zaskoczyło, co rozczarowało, może coś zirytowało. Subiektywną opinie. Osobiste odczucia.

    Nie mieszkam w Polsce, więc trochę zajmie zanim będę miała przyjemność przeczytać "Zabraną", dlatego przepraszam jeśli jestem natrętna, ale po prostu umieram z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko, co opisałam, to są moje subiektywne odczucia. Jeżeli czytałaś poprzednie części, to wiesz, że książkę połyka się jednym tchem. Tutaj naprawdę nie ma nic nowego. Zaczyna się dokładnie w miejscu, w którym się kończy część druga. Doszłam do wniosku, że równie dobrze to mogłaby być jedna książka, a nie trzy. Są duchy, są przyjaciele Kylie, wszyscy tacy sami jak w poprzednich częściach. Nic mnie nie irytowało ;). Szczerze, to nie wiem, co mam powiedzieć. Tego typu literatura jest jak pyszne pianki marshmallows, jak paczka ulubionych ciastek. Akurat masz ochotę, zjadasz wszystko na raz, w czasie jedzenia rozkoszujesz się jakie to pyszne, ale po wszystkim wcale nie czujesz się najedzona, bo nie jest to treściwe jedzenie. Nie zrozum mnie źle, uwielbiam takie książki, ale nie zawierają głębszej treści i są tylko taką książkową słodką przekąską. Wszystkich tam lubię, lubię styl autorki, lubię to, że bohaterowie nie są głupi, że mogę się pośmiać i że ze dwa razy się wzruszyłam. Czyli powtarzam Ci recenzję. Musiałabym zdradzić co się konkretnie dzieje, żeby Ci powiedzieć coś więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje serdecznie, teraz czuje się nasycona :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. To się bardzo cieszę, bo bałam się, że znowu za mało informacji :), Jak już będziesz miała książkę, to życzę udanej zabawy :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy wyjdzie 4 tom? Jestem mega ciekawa bo podobno ma wyjść tego roku (2015) w wakacje ale nie wiem czy to prawda. Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy wyjdzie 4 tom? Jestem mega ciekawa bo podobno ma wyjść tego roku (2015) w wakacje ale nie wiem czy to prawda. Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...