czwartek, 23 kwietnia 2015

Kim. Rudyard Kipling

Ostatnio znowu mam fazę na Indie, tym razem chyba najdłuższą ze wszystkich. W swoim „kręceniu się po temacie” natrafiłam na nazwisko Kiplinga i uświadomiłam sobie, że chociaż „Księgę Dżungli” znam, to nigdy jej w oryginale nie czytałam. Jako dzieciak miałam jedynie disneyowskie wydanie, ale wiadomo ile się wtedy treści traci, ważniejsze są obrazki. Przeczytałam skróconą biografię autora i postanowiłam zacząć poznawać jego książki od „Kima”, uznawaną za jego najwybitniejsze dzieło.

Jako, że recenzuję książki od kilku lat (choć zawsze traktuję to słowo z przymrużeniem oka; nie uważam się za profesjonalistę) mam nawyk myślenia o recenzji już w trakcie czytania danej książki. Robię to całkowicie mimo woli. I czytając „Kima”, zastanawiałam się, jak mam później opowiedzieć o tej książce, bo nie jest o niczym konkretnym. Nie ma typowego środka ciężkości dla większości powieści. I potem mnie olśniło. To powieść drogi. Kim i jego buddyjski mnich wędrują po Indiach w poszukiwaniu świętej rzeki, która zmywa wszystkie grzechy. Ale nie tylko, to także powieść o doświadczaniu życia. Kim jest nastoletnim chłopcem, synem sahiba, czyli anglika i hinduski. Oboje rodziców stracił bardzo młodo, wychował się właściwie na ulicy. Dzięki wysokiej inteligencji, bystrości i sprytowi świetnie sobie na świecie radzi i zdawałoby się, że nic więcej mu nie potrzeba. Aż pewnego dnia zostaje użyty w Wielkiej Grze, poznaje pułk swojego ojca, zostaje wysłany do drogiej szkoły i… jest szkolony na szpiega. Losy chłopca doprawdy są niesamowite, a zwykłe życie miesza się z przepowiednią zostawioną mu przez ojca.

Rudyard Kipling oddał Indie z całą ich intensywnością kulturową, gdzie mieszają się ludzie z różnych kast i wyznań, gdzie przesądy i wiejskie gusła wygrywają z nauką, ludzie są chytrzy, chciwi sprytni, ale tez dobrzy, życzliwi, chętni do pomocy, nakarmienia biednego człowieka. Mądrzy i głupi. Kim zwiedza Indie dosłownie na przestrzał, od gorącego Bombaju aż do zimnych szczytów Himalajów. Kipling musiał być doskonałym obserwatorem ludzi, gdyż każda opisywana przez niego scena jest niezwykle żywa i prawdziwa, a ludzkie charaktery i zwyczaje oddane z całą przenikliwością. Mam wrażenie, że w tej książce dostajemy prawdziwe i sprawiedliwie opisane Indie tamtego okresu (koniec XIX wieku). Nie wyczuwałam w nim (w autorze) spojrzenia osoby z zewnątrz, która mimo wszystko ocenia i porównuje do swojego świata. Kipling urodził się w Indiach, a potem jako młody dorosły człowiek do nich wrócił. To jego kraj, chociaż jest anglikiem. Zresztą, da się wyczuć, że zna obie strony, zarówno angielską jak i indyjską.

Moim ulubionym wątkiem tej powieści jest podróż Kima ze starym mnichem buddyjskim. Miłość chłopca do starszego człowieka, to jak go bezwarunkowo natychmiast pokochał, jak go później słuchał, jak się od niego uczył i go wspierał. To podróż przez życie, przez rozwój człowieka. Ukazuje życzliwość, miłość, cierpliwość i wdzięczność.

Wielokrotnie się śmiałam w czasie czytania. Kipling w jednym zdaniu potrafił z czegoś lekko zakpić czy ukazać dowcipną stronę danej sytuacji, a wszystko to bez żadnej złości i nienawiści. Spokojnie toczy swoją powieść, opowiada, przedstawia i sprawia, że aż samemu chce się zwiedzić Indie na piechotę. (Czasami można by sobie pozwolić na te-rain).

Bardzo mnie też ujął tłumacz, pan Józef Birkenmajer. Tak jak raczej nigdy nie zwracam uwagi na osobę tłumacza, tak tutaj doceniłam jego spokój i życzliwość. Myślę, że swoim tłumaczeniem również wspomógł tę powieść i dobrze do niej pasował.

Bardzo dobra, ciepła książka. I mówię „dobra” zarówno pod względem kunsztu pisarza, jak i odczuć, jakie we mnie wzbudzała. Dużo mi dała. Szkoda, że takich powieści się w Polsce nie wznawia. Mój egzemplarz rozpadł mi się na kilka części w trakcie przewracania stron.

„Kim” Rudyard Kipling, wyd. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1987, str. 307


P.S Zdjęcie okładki należy do jakiegoś zagranicznego wydania audiobooka. Daję, bo ładne, a dobrego zdjęcia mojego wydania nie mogłam znaleźć.

1 komentarz:

  1. Kliping to doskonały pisarz. Będę musiała zapoznać się jak najszybciej z tą powieścią.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...