niedziela, 3 marca 2013
Kilka nowych nabytków :).
Oto moje nowe nabytki, w większości książkowe :). Wciąż pachną nowością i są takie ładne, że postanowiłam się nimi podzielić wizualnie.
Jakie książki na froncie, każdy widzi. "Utracone serce Azji" kupione z winy Mary ;). "Pomnik Achai, tom 2" bo już po prostu nie mogłam wytrzymać i zastanawianie się czy i kiedy będzie w bibliotece doprowadzało mnie do szału. Wielbiciele Achai chyba mnie rozumieją. Natomiast "Portret pani Charbuque" to książka, która na razie mnie zauroczyła okładką (wzrokowcy naprawdę mają w życiu gorzej!), tytułem oraz piejącymi peanami recenzjami. Oraz tym, że jest z serii Uczta Wyobraźni wydawnictwa MAG, a o tej serii też się mnóstwo dobrego nasłuchałam. Od czegoś trzeba kolekcję zacząć (ponieważ posiadany przeze mnie "Atlas chmur" ma wyłamującą się z serii okładkę, to się nie liczy ;p).
Na szczycie stoi zaś dumnie ścieżka dźwiękowa do filmu "Nieulotne" Jacka Borcucha z Jakubem Gierszałem i Magdaleną Berus w rolach głównych. Film jak dla mnie niesamowicie emocjonalny, piękny, hipnotyzujący. Chyba pierwszy polski film, który tak odebrałam. Zwykle nasze kino traktuję ze sporym przymrużeniem oka i jak nie muszę to nie oglądam... A tu czysta perła, zachwyt totalny i chcę jeszcze więcej. Stąd owe "przedłużenie". Piękna ta muzyka, stworzona przez Daniela Bloom i z Leszkiem Możdżerem przy pianinie. Cudo. W poprzednim poście dałam pierwszy i chyba najpiękniejszy utwór z całego albumu.
W tle natomiast widać część książek z mojej nowo reaktywowanej biblioteczki dziecięcej, czy czasów wczesnej młodości. Powoli staram się zdobywać książki, które kiedyś miałam, które wciąż we mnie są i wiele mi się przysłużyły. Lubię od czasu do czasu zajrzeć, przeczytać choćby fragment, uśmiechnąć się do wspomnień. Także tam z tyłu widać pierwsze części "Ani z Zielonego wzgórza", "Tajemniczy ogród", "Małą księżniczkę" - ta otrzymana w prezencie. A także biografię Henryka VIII, kupioną pod wpływem serialu "The Tudors". No bo trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie - czy wtedy królowie naprawdę się siłowali w zapasach na oczach podwładnych, a ci wykrzykiwali imię swojego władcy jakby był ich kolegą? To jedno z wielu pytań jakie powstały w czasie oglądania tego świetnego serialu. Henry przedstawiony przez Jonathana Rhys Meyers jest ciekawą, złożoną postacią. Zalęgła we mnie chęć dowiedzenia się jak to było naprawdę. Choć to wie chyba tylko sam Henry i jemu obecni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne nabytki. Życzę miłej lektury:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką okładki do Forda. W ogóle jestem fanką większości okładek UW, ale w tej konkretnej dobór kolorów nie zauroczył totalnie.:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :). Ja jeszcze przez Ciebie mam ochotę na Opowieść(i?) Sieroty ;p.
UsuńCiekawe lektury :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPortret mam, Ziemiańskiego kiedyś pewnie będę kompletować, a ten Thubron mnie ciekawi bardzo - świetne nabytki! :)
OdpowiedzUsuńPomysł kompletowania biblioteczki z dzieciństwa też fajny :)
No i gitara! Grasz? Ja kiedyś grałam, a teraz gitara stoi w szafie i marnieje...
Nieee gram. Miałam się nauczyć, to kupiłam tak kiepską gitarę, że mi się odechciało. Teraz służy za dekoracje... Mnie bawi to, że ten tom Achai jest jedynym jaki posiadam, chociaż oryginalną Achaję czytałam kilka razy. A Pomnik pożyczałam. I kupiłam tylko tom 2 drugiej trylogii (serii) :D.
Usuń