wtorek, 14 grudnia 2010
Krwawy Kantyk. Anne Rice
Zacznijmy od spraw natury cielesnej. Odkąd pamiętam, tytuł tej książki zawsze czytałam „Krwawy antyk” i bardzo się zdziwiłam, kiedy się okazało, że to kantyk. Według Wikipedii „kantyk” to „śpiew liturgiczny w kościołach katolickich”, co uważam jest nad wyraz trafionym tytułem książki i chwała wydawnictwu, że go tak dosłownie przetłumaczyli. Druga rzecz, że pokochałam tę książkę za jej idealną grubość, format, czcionkę, papier na jakim została wydana. I zapach. Za zapach najbardziej, bo już kiedyś miałam w swoich rękach książkę pachnącą identycznie i chyba musiała być dla mnie ważna, skoro za każdym razem jak wącham „Krwawy kantyk” to mam w sobie uczucie czegoś ważnego, tęsknego, ale zapomnianego. Podejrzewam, że też musiała to być książka z wydawnictwa Rebis. I wybaczcie mi nadużywanie słowa „książka” w jednym akapicie.
„Krwawy kantyk” jest to dziesiąta część Kronik Wampirów (pal sześć, że w bibliotece dostałam zaćmienia i myślałam, że ostatnia). Akcja powieści rozgrywa się w dworze Blackwood lub jego Nowoorleańskich okolicach. Dużą rolę odgrywa tu rodzina czarownic Mayfair, a szczególnie jego aktualna dziedziczka Rowan oraz przyszła dziedziczka Mona. A także pewien nieznany do tej pory gatunek Taltos i to on jest zarzewiem głównej akcji. Występuje oczywiście wampir Lestat, jako że to on niby pisze Kroniki.
Skoro już jesteśmy przy Lestacie, to powiem, że jego postać jest irytująca, zabawna, czasami nudna oraz może być ciekawym stadium psychologicznym (ale wtedy trzeba by przeczytać każdą część Kronik). Jego… sposób bycia, kiedy mnie nie śmieszył lub drażnił, to zawodził. Pamiętam Lestata z „Lestata” czy „Wywiadu z wampirem” (okay, filmu, bo książki jeszcze nie czytałam, ale scenariusz filmu napisała Rice, więc powiedzmy, że się liczy) i był tam o wiele mroczniejszy i bardziej wampiryczny. Sam w „Krawawym Kantyku” mówi, że chce być świętym i wstąpił na drogę cnót i to go tłumaczy, niemniej jednak jakoś dziwnie mi było go takim widzieć. Ja lubię prawdziwe wampiry. Dlatego chyba sobie w najbliższym czasie obejrzę „Wywiad z wampirem”.
Uważam, że Anne Rice musiała czasami być znudzona pisaniem o samych wampirach, ponieważ duża część Kronik została poświęcona rodzinie Mayfair. Jest to wiekowy ród czarownic, które jednak na mój gust są mało czarownicowate. Ich jedynymi „innymi mocami” jest telepatia oraz nad wyraz duża aktywność duchów, z którymi i tak sobie nie radzą i Lestat musi pomóc.
Ogólnie przez całą książkę nic się nie dzieje. Dużo rozmów, rozmyślań Lestata, a właściwa akcja jest tak poprowadzona, że w zasadzie jej się nie zauważa. Mimo to książkę się czyta dosyć lekko i powiedzmy, że wciąga (skoro ja ją dokończyłam, znaczy, że zła nie jest). Sprawiła jedynie, że mam ochotę na takiego Wampira Armanda, Pandorę lub ten nieszczęsny Wywiad, który chodzi za mną niczym widmo, od kiedy dowiedziałam się o istnieniu tej serii. W obecnej stercie książek przede mną jeszcze poprzednia część Kronik „Posiadłość Blackwood”, znacznie grubsza i podejrzewam, że równie mało wampiryczna. Ale. Nie mów hop, dopóki nie przeskoczysz i nie oceniaj książki po okładce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hm. Może to już był moment, w którym Rice powzięła postanowienie, że kończy z wampirami. Ja lubię te czarownice Mayfair. Masz rację, że czarownice to za duże słowo na ich określenie. Jednak Rice uwielbiam. Za tę duszną orleańską atmosferę (na pewno nie dziewicę xD), niesamowite postacie i to, że można w niej zatonąć. A Wywiad mi się nie podobał.
OdpowiedzUsuńWiem, że Wywiad Ci się nie podobał. Ale nie zmienia to faktu, że chcę go w końcu przeczytać xD. Co ma wspólnego duszna orleańska atmosfera z dziewicą? xD Mnie denerwuje, że mówi się na nie czarownice choć nimi nie są. I każda z nich jest jakaś taka niedorobiona. Aczkolwiek poznałam dopiero dwie ;p.
OdpowiedzUsuńDziewica orleańska xD. Poczytaj serię o nich, poznasz więcej. Są mniam xD.
OdpowiedzUsuńNa razie mnie zdenerwowały. Ciekawa jestem mojego poziomu (obojętnej) agresji wobec nich po Posiadłości Blackwood xD.
OdpowiedzUsuńJa mam w planach zacząć całą serię, ale niespieszno mi ;)
OdpowiedzUsuń