czwartek, 21 kwietnia 2011
"Bezduszna" recenzja i wyniki losowania.
Dziewiętnastowieczna Anglia. Pełna wynalazków, wampirów i wilkołaków. Wyobrażacie to sobie? Jak tylko to przeczytałam zachwyciłam się pomysłem na umieszczenie wyżej wymienionych stworzeń w czasach innych niż współczesne. Niby taki van Helsing żył gdzieś tam (chyba raczej wcześniej, ale nie jestem zaznajomiona szczegółowo z jego historią), ale zdecydowana większość takich powieści dzieje się w naszych czasach. Dlatego jak tylko przeczytałam opis „Bezdusznej” wiedziałam, że będzie to coś szczególnego. Do tego jeszcze ci bezduszni. Gatunek istoty bez duszy, która jest swoistym antidotum na wampiry i wilkołaki. Ciekawe prawda? Jak wszystko w świecie stworzonym przez Gail Carriger.
Generalnie jestem zachwycona tą powieścią, choć w czasie czytania nie wsiąkłam w książkę i nie straciłam poczucia czasu, które to uczucie uwielbiam. Niemniej jednak nie mogę się nacieszyć wyobraźnią autorki, bo dzięki niej spotkało mnie coś nowego w gatunku, który ostatnio jest aż za bardzo eksploatowany.
Alexia poza tym, że jest bezduszną, jest także starą panną żyjącą w świecie londyńskich elit, pół-włoszką po nieżyjącym już ojcu (po nim odziedziczyła także brak duszy) oraz kobietą o niebanalnym umyśle, sile ducha i uporze. Tak twierdzi lord Maccon, alfa wilkołaków, który zakochał się w Alexi od kiedy „posadziła” go na jeżu, choć jeszcze o tym nie wie. Oboje zostają zamieszani w śledztwo, którego celem jest odkrycie powodu, dla którego znikają wilkołaki i wampiry żyjące poza społecznościami, tak zwani tułacze oraz dlaczego jakby na ich miejsce pojawiają się nowe wampiry, które nie mają pojęcia dosłownie o niczym. (Jeden taki zaatakuje Alexię, po czym będzie bardzo zdziwiony nie mogąc jej ugryźć!).
Powiedziałabym, że początek jest dość toporny, ale wraz z rozwojem akcji czyta się coraz lepiej. Najbardziej cieszyłam się z odkrywania tego fantastycznego świata, który wykreowała autorka. Bo przedstawiona nam Anglia nie tylko jest dziewiętnastowieczna, ale jest także Anglią „fantasy”, gdzie powstają wynalazki nam zupełnie nieznane, gdzie wampiry i wilkołaki żyją oficjalnie wśród nas już od kilkuset lat i gdzie cały świat zdaje się istnieć w równoległym wymiarze. Niby takim samym, ale różnym.
Jest kolorowo, ciekawie, zabawnie i oczywiście fantastycznie. No i można starać się samemu rozwikłać zagadkę znikających wampirów, bo są nam zostawiane małe wskazówki. Ja zgadłam częściowo i bardzo mnie cieszy, że jednak nie całkowicie. Książkę tę gorąco polecam, bo dostarczy wrażenia nowości, oryginalności i oczywiście świetnej rozrywki.
P.S. Najlepiej się czyta przy czarnej angielskiej herbacie i ciasteczkach imbirowych. Śladami bohaterki można też spożywać ciasto z kajmakiem, o ile wyżej wymieniona wcześniej na nim nie usiądzie.
"Bezduszna" Gail Carriger, wyd. Prószyński i S-ka, 2011 - Serdecznie dziękuję wydawnictwu za egzemplarz książki :).
---
Wyniki losowania:
Do konkursu zgłosiło się 28 czytelniczek, z czego wiele z Was to prawdziwe kocie wielbicielki. Cieszę się, że jest nas tak dużo :). Fotorelacji nie będzie, bo po przeprowadzce nikt nie potrafi znaleźć aparatu, mam nadzieję, że nie zginął.
And the winner is...
czarnazaba
Adres do wysyłki książki poproszę na maila. Serdecznie gratuluję wygranej :).
Dziękuję wszystkim za uczestnictwo i zapraszam na przyszłość :)).
A tak na koniec coś prywatnie ode mnie (tak, bo blog to służbowy ;)) - Wróciłam! :D
Aha. Zgodnie z zapowiedzią, mam mnóstwo nowych recenzji, dlatego zaglądajcie codziennie :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Już nie mogę się doczekać, aż książka do mnie przywędruje (czekam na przesyłkę). Skorzystam z Twojej rady i postaram się czytać w towarzystwie herbaty i ciasta (najprędzej pozostałości świątecznych) :]
OdpowiedzUsuńsuper recenzja, i gratki dla zwycięzcy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało Ci się już wypakować komputer i znaleźć podłączenie do Internetu:)
OdpowiedzUsuńMnie także zauroczył świat stworzony przez autorkę i mam cichą nadzieję, że w kolejnych książkach serii będzie mniej romansu, a więcej akcji i zagadek, bo Alexia & Co. mają potencjał:)
Bardzo podobała mi się ta książka - nie mogę doczekać się części następnej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !