Pamiętacie „Natalii 5”? Zwariowane siostry Sucharskie
powracają. Tym razem zostają wplątane w śmierć przyjaciela ich ojca, z którym
przez ostatnie dwa lata się przyjaźniły. Na powitanie mamy trupa bez głowy,
nową parę policjantów i zagadkę, w której rosyjska mafia, brylanty i „zabicie
nie na śmierć” ponownie wywracają życie pięciu Natalii.
Serię (mam nadzieję, że wyjdzie z tego seria!) o
Nataliach uwielbiam. To ten rodzaj książki, gdzie strony się dosłownie połyka,
a człowiek co chwila parska śmiechem. Nie sposób czytać tych książek z ponurym
wyrazem twarzy. Tym razem głównym obiektem komicznym staje się Natka,
najmłodsza z sióstr, która poprzez swoją nagłą i zdawałoby się nieuleczalną
alergię ma wieczny problem z oczami, co przeradza się w komedię pomyłek. Do
tego na oklaski zasługują dzieci Natalii (najstarszej, albo drugiej najstarszej;
nie pamiętam ile mają lat, powiem szczerze). Dzieci wybitnie inteligentne,
rezolutne i z wątpliwym barometrem moralności odziedziczonym po matce i
wszystkich ciotkach. Prawie mam ochotę, aby „Natalie” zamieniły się w serię o
dzieciach… Siostry, jak na rasowe przestępczynie przystało, przyciągają
policjantów jak miód pszczoły. Dlatego też już trzy z nich są związane ze
stróżami prawa. Kolejny zabieg autorki, aby była okazja do śmiesznych zdarzeń i
dialogów. Nie zabraknie też ciętych ripost, cudownych złośliwości i wzajemnego
kąsania się sióstr, czyli wszystkiego tego, co w Nataliach jest najlepsze.
Co tu dużo mówić. „Drugi przekręt Natalii” bawi równie
dobrze, co „Natalii 5”, książkę czyta się niezmiernie szybko i lekko, a taka
lektura jest potrzebna każdemu. Szczególnie miło mi się ją czytało po całym
miesiącu „Wyjątku”. Olga Rudnicka i tutaj nie bawi się w przydługie opisy,
powieść w zasadzie składa się z dialogów, ale to akurat służy książce, jej
poczuciu humoru i naszej dobrej zabawie. Brak nadmiernych opisów wcale nie
sprawia, że nie umiemy sobie wyobrazić świata przedstawionego. Lubię taką
formę, to jak niewiele trzeba, aby nasza wyobraźnia pracowała.
Polecam obie części „Natalii” i już nie mogę się doczekać
kolejnej. W życiu sióstr sporo się zmieni i jestem ciekawa jak autorka i
bohaterki z tego wybrną. Jeśli lubicie odpoczynek przez śmiech, to koniecznie
sięgnijcie po tę książkę.
„Drugi przekręt
Natalii” Olga Rudnicka, wyd. Prószyński i S-ka 2013, str. 496
Właśnie czytam "Przekręt" i płaczę ze śmiechu. Zwłaszcza scena na początku mnie rozbroiła - Misie, Gumisie, Mówi się Smerfy. Padłam!
OdpowiedzUsuńMówi się policja :D. To było genialne xD.
UsuńLubię i cenię Olgę Rudnicką. Mam w domu wszystkie jej książki. "Natalii 5" uważam za najlepszą, pokłądałam się ze smiechu piodczas lektury i jednocześnie w napięciu czytałam dalej i dalej. Od wczoraj mam w domu "Drugi przekręt Natalii" z czego b.b.b. się cieszę :)
OdpowiedzUsuń"Natalii 5" w jakiś sposób są lepsze niż "Drugi przekręt Natalii", acz obie te książki są po prostu świetne :D.
UsuńCzytałam i uważam, że ta książka jest jeszcze lepsza od ,,Natalii 5''.
OdpowiedzUsuńPo prostu świetna :)
OdpowiedzUsuń