czwartek, 7 lutego 2013

Drugi przekręt Natalii. Olga Rudnicka



Pamiętacie „Natalii 5”? Zwariowane siostry Sucharskie powracają. Tym razem zostają wplątane w śmierć przyjaciela ich ojca, z którym przez ostatnie dwa lata się przyjaźniły. Na powitanie mamy trupa bez głowy, nową parę policjantów i zagadkę, w której rosyjska mafia, brylanty i „zabicie nie na śmierć” ponownie wywracają życie pięciu Natalii.

Serię (mam nadzieję, że wyjdzie z tego seria!) o Nataliach uwielbiam. To ten rodzaj książki, gdzie strony się dosłownie połyka, a człowiek co chwila parska śmiechem. Nie sposób czytać tych książek z ponurym wyrazem twarzy. Tym razem głównym obiektem komicznym staje się Natka, najmłodsza z sióstr, która poprzez swoją nagłą i zdawałoby się nieuleczalną alergię ma wieczny problem z oczami, co przeradza się w komedię pomyłek. Do tego na oklaski zasługują dzieci Natalii (najstarszej, albo drugiej najstarszej; nie pamiętam ile mają lat, powiem szczerze). Dzieci wybitnie inteligentne, rezolutne i z wątpliwym barometrem moralności odziedziczonym po matce i wszystkich ciotkach. Prawie mam ochotę, aby „Natalie” zamieniły się w serię o dzieciach… Siostry, jak na rasowe przestępczynie przystało, przyciągają policjantów jak miód pszczoły. Dlatego też już trzy z nich są związane ze stróżami prawa. Kolejny zabieg autorki, aby była okazja do śmiesznych zdarzeń i dialogów. Nie zabraknie też ciętych ripost, cudownych złośliwości i wzajemnego kąsania się sióstr, czyli wszystkiego tego, co w Nataliach jest najlepsze.

Co tu dużo mówić. „Drugi przekręt Natalii” bawi równie dobrze, co „Natalii 5”, książkę czyta się niezmiernie szybko i lekko, a taka lektura jest potrzebna każdemu. Szczególnie miło mi się ją czytało po całym miesiącu „Wyjątku”. Olga Rudnicka i tutaj nie bawi się w przydługie opisy, powieść w zasadzie składa się z dialogów, ale to akurat służy książce, jej poczuciu humoru i naszej dobrej zabawie. Brak nadmiernych opisów wcale nie sprawia, że nie umiemy sobie wyobrazić świata przedstawionego. Lubię taką formę, to jak niewiele trzeba, aby nasza wyobraźnia pracowała.

Polecam obie części „Natalii” i już nie mogę się doczekać kolejnej. W życiu sióstr sporo się zmieni i jestem ciekawa jak autorka i bohaterki z tego wybrną. Jeśli lubicie odpoczynek przez śmiech, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.

„Drugi przekręt Natalii” Olga Rudnicka, wyd. Prószyński i S-ka 2013, str. 496

6 komentarzy:

  1. Właśnie czytam "Przekręt" i płaczę ze śmiechu. Zwłaszcza scena na początku mnie rozbroiła - Misie, Gumisie, Mówi się Smerfy. Padłam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię i cenię Olgę Rudnicką. Mam w domu wszystkie jej książki. "Natalii 5" uważam za najlepszą, pokłądałam się ze smiechu piodczas lektury i jednocześnie w napięciu czytałam dalej i dalej. Od wczoraj mam w domu "Drugi przekręt Natalii" z czego b.b.b. się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Natalii 5" w jakiś sposób są lepsze niż "Drugi przekręt Natalii", acz obie te książki są po prostu świetne :D.

      Usuń
  3. Czytałam i uważam, że ta książka jest jeszcze lepsza od ,,Natalii 5''.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...