Wreszcie, po niemal tygodniu od przeczytania udaje mi się
zabrać za napisanie recenzji tej pełnej dreszczyku powieści. „Biblia umarłych”
to kolejne dzieło Toma Knoxa, brytyjskiego pisarza i korespondenta wojennego.
Tym razem autor zabiera nas do Kambodży, Bangkoku, Francji, Abchazji i gdzieś
wysoko w góry Tybetu, a główną zagadką są czaszki ze śladami trepanacji. Jak i
dlaczego? Co ma z tym wszystkim wspólnego rząd Kambodży, naukowcy z Chin oraz
archeologiczne wykopaliska z Francji? Tom Knox zabiera nas znowu na jazdę bez
trzymanki.
Lubię jego książki za to, że łączą w sobie elementy
przygody, nauki, archeologii, antropologii i zwiedzania świata. To taki
fajniejszy Indiana Jones, dla dorosłych. Tych, którzy nie chcą się bać,
ostrzegam – Tom Knox bardzo lubi straszyć. Choć akurat przy „Biblii umarłych”
bardziej się chyba bałam dzięki swojemu oczekiwaniu czegoś strasznego niż
faktycznych strasznych wydarzeń. Pod tym względem „Sekret genezis” jest o wiele
straszniejszy (wolę sobie nie przypominać pradawnych rytuałów uśmiercania). Acz
tutaj najstraszniejsza jest sama Kambodżańska historia. Dwa miliony ludzi
zabitych w strasznej rzezi, jaka ogarnęła ich kraj i obraz po. Choć autor jakoś
nie wspomniał o tym, co się dzieje teraz, o ilości ludzi, którzy tracą życie i
zdrowie, bo nadepnęli na minę. Ale powieści to nie robi różnicy, i tak jest
wystarczająco przygnębiająca, choć zbudowana tak, że czytamy ją niczym
amerykański film i wiemy, że po tych okropnych przygodach bohater i tak na
końcu będzie szczęśliwy. Tutaj trochę tak się dzieje, acz niezupełnie. Pan Knox
również się trochę z nami bawi za pomocą bohaterów. Do samego końca nie byłam
pewna, czy Chemda Tek, współtowarzyszka głównego bohatera, jest dobrą postacią,
czy może złą. Czy jego przyjaciel jest rzeczywiście przyjacielem, i czy Julia,
francuska archeolog, przypadkiem gdzieś w końcu nie zginie.
Co i jak się wydarzyło, musicie się przekonać sami. Jeśli
lubicie przygodę, thriller, dalekie podróże, a może zaczytujecie się w
kryminałach i macie ochotę na małą odskocznię – to książka dla was. Mnie się
podobała i pewnie przeczytam też trzecią (drugą w kolejności wydawania) książkę
autora „Znamiona Kaina”.
A tutaj recenzja „Sekretu genezis”.
„Biblia umarłych” Tom Knox, wyd. Rebis 2012, str. 416
Intrygujący pisarz. Już od jakiegoś czasu mam ochotę sięgnąć po jego książki, choć mało wolnego mam na to :)
OdpowiedzUsuńNatomiast nie wiem czemu ale myślałam, że to jakaś kolejna powieść historyczna a tu proszę takie połączenie thrillera z historią itp. Tym bardziej jestem ciekawa :)
Nie, nie, nie, to czysty thriller - przygodowy :D. Mam wrażenie, że mało takich pisarzy i powieści jest. Większość to sensacja i kryminały. Albo thrillery w stylu Cobena a tam żadnej przygody nie ma.
Usuń