O Władimirze Nabokow słyszeli chyba wszyscy, ale myślę,
że tylko ci, którzy wczytali się w jego biografię, wiedzieli, że miał (między
innymi) młodszego o rok brata Siergieja. I to o nim jest ta książka. Nieco
oparta na faktach, w większości zmyślona, co autor umiejętnie zawarł w tytule.
Niech nikt nie pomyśli, iż to biografia prawdziwa. O Siergieju wiadomo
niewiele, a sam Wladimir jakby zacierał ślady młodszego brata w swoim życiu.
Nie mnie oceniać, co i jak wydarzyło się naprawdę; opowiem o książce.
Jest to piękny zapis minionej epoki, z jej czasu
przejściowego, gdzie dużo się działo, wiele zmieniało i nic nigdy miało już nie
być takie samo. Najpierw poznajemy małego Siergieja, tuż przed tym, kiedy Rosja
zamieni się w Związek Radziecki, a Romanowie zostaną zamordowani. Od początku był
wrażliwym chłopcem, borykającym się z problemem jąkania, pozostającym w cieniu
starszego Władimira. Od dziecka walczył o większą uwagę ojca, wujka Ruki,
kolegów. Władimir jest tu postacią, która zabiera delikatnemu Siergiejowi
światło. W takim klimacie Siergiej dorasta, w wieku dość wczesnym odkrywa
pociąg do płci męskiej, co sprawia, że starszy brat się nim brzydzi, a ojciec
patrzy z zawodem w oczach. To wszystko wywiera niezwykle silny wpływ na
chłopca, który wkrótce przemienia się w młodego mężczyznę. Na fali zmian w
Rosji i Europie, przenosi się z Berlina do Pragi i z powrotem, do Londynu, by
wreszcie osiąść w Paryżu, mieście które akceptuje takich jak on. Siergiej od
zawsze obracał się w towarzystwie artystów, dzięki temu mamy nagle całą plejadę
największych znakomitości początku XX wieku. Jest nam dane mimochodem usłyszeć
o Picasso, pobyć chwilę w salonie Gertrudy Stein, czy zasiąść do stołu obok
Jean’a Cocteau i porozmawiać z gwiazdami Rosyjskiego Baletu. Zabawny tworzyli
oni krąg, bo na moje oko sprawiali wrażenie obiboków, którzy jedząc, pijąc,
paląc i filozofując, nic nie robili. Oczywiście ci z baletu wystawiali sztuki,
tańczyli, projektowali scenę, tamten pisał poezję, tamten dramaty… A jednak
jakoś tak… Taka Gertruda jest tutaj skrajnie irytująca i obawiam się, że autor
sobie z niej pokpiwał.
Sam Siergiej jakby nie robił zupełnie nic, towarzyszył im
tylko, ale i u nich nie był do końca akceptowany. Choć (pomimo, że to fikcja,
ale jakże niezwykle realna) miewał jakieś artystyczne ciągoty, chciał coś
stworzyć, to nigdy nie zajmował się niczym na poważnie i sama się dziwię, jak
udawało mu się przeżyć. Podejrzewam, że tylko i wyłącznie dzięki kochankom,
którzy na okres trwania związku przejmowali nad nim pieczę. I tu przejdę do
wszechobecnego homoseksualizmu w tej książce. „Odmienna płeć” Siergieja została
tu pięknie opisana, jego uczucia prawdziwymi, a całość jest bardzo dobrze stworzona. Jedyne co mi nieco zgrzytało, to wczesna relacja z Olegiem. Nie wiem
czy jest postacią prawdziwą, ale śmiem twierdzić, że coś tutaj autorowi nie
wyszło. Później to się pięknie wyjaśnia i ukazuje obu mężczyzn w innym świetle,
ale co na początku było „dziwne”, to było. Ale może tylko mnie się tak wydaje.
Całość jest napisana bardzo dobrze, świetnie się czyta,
momentami nie mogłam książki odłożyć, a czasami czytałam na spokojnie,
oddychając powoli tamtą epoką. Kończy się na drugiej wojnie światowej, w
Berlinie. Mamy tu ciekawy wgląd w Niemców, którym miasto bombardowali Anglicy. Chyba
jakoś rzadko się z tym spotykam.
Książkę ogromnie polecam. „Kawał” dobrej literatury, ze
światem dobrze przedstawionym, stylem autora, dzięki któremu przyjemnie się
czyta i z samym Siergiejem – do końca wrażliwym, smutnym chłopcem.
„Zmyślone życie Siergieja Nabokowa” Paul Russel, wyd.
Muza SA 2013, str. 382
Chcę przeczytać, bardzo, a teraz mam jeszcze większą ochotę. Powiedz tylko, nie byłoby dobrze wcześniej znać samego Vladimira? Czy to bez znaczenia?
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie ma znaczenia. Ja też Władimira nigdy nie czytałam, myślę że właśnie dzięki tej książce mam ochotę go poznać. Zastanawiam się czy Paul Russel dobrze go oddał, czy naprawdę tak nieświadomie skrzywdził Siergieja itp. Także, jeśli tak jak ja do tej pory zwlekałaś z zaznajomieniem się z twórczością Nabokowa, to myślę, że może nawet przyjemniej będzie zacząć od tej książki.
Usuń