Każda z kolejnych książek Taylor Stevens jest przeze mnie
bardzo wyczekiwana. Lubię tę pisarkę za to, że odświeża nam gatunek „przygodowego
thrillera”, że główną bohaterką jest kobieta i że robi to w tak doskonały
sposób. Mało jest w literaturze kobiet takich jak Vanessa „Michael” Munroe.
Gdzie siła i bezwzględność łączą się z wrażliwością i delikatnością. Nie
inaczej jest w trzeciej odsłonie przygód Munroe.
„Lalka” zabiera nas do mrocznego świata handlu żywym
towarem. Zwykle niepełnoletnie dziewczyny, a nawet dziewczynki, są porywane z
ulic miast całego świata, a potem sprzedawane do domów publicznych, czy
prywatnych – w ręce zwyrodnialców, którzy nie tylko wykorzystują je seksualnie,
ale też torturują i niszczą na wszystkich możliwych poziomach. Michel zostaje
porwana przez jednego z szefów takiej grupy, aby dostarczyć niezwykle cenną
przesyłkę. Neeva Eckridge jest nastoletnią aktorką i córką bardzo sławnych i
ważnych rodziców. Porwana na życzenie, na razie gnije w celi, czekając, aż
zostanie przekazana kupcowi. Sprawia wiele problemów, a kupiec podkręca grę,
utrudniając jej przesłanie. Szantażowana Munroe zostaje zmuszona do działania
wbrew sobie. Jak potoczy się ta rozgrywka? Kto zginie na życzenie szaleńców?
Czy Vanessa znowu zapadnie się w czerń, z której dopiero co wyszła?
Według mnie ta część jest o wiele lepsza, niż poprzednia „Niewinna”.
Znacznie więcej tu dynamiki i przestrzeni, być może spowodowanej tym, że Munroe
porusza się po całej Europie i wraz z nią jesteśmy przenoszeni z miasta do
miasta, a nie tak jak w „Niewinnej”, gdzie tkwiliśmy tylko w jednym miejscu.
Oprócz zmiany krajobrazu, mamy też silną osobowość Neevy, która robi wszystko,
aby się uratować, wciąż staje okoniem do Vanessy, utrudnia jej całe
przedsięwzięcie. Także oprócz typowej walki Munroe ze złą organizacją, mamy też
na bieżąco małe starcia między nią, a Neevą.
Pomimo tego, że „Lalka” bardzo mi się podobała, uważam,
że ma pewne słabe punkty. Mianowicie postać Vanessy. W części pierwszej, „Informacjonistka”,
Vanessa jest mega silna, zachwyca swoją sprawnością, zdolnościami, sprytem i
inteligencją, jednocześnie kontrastując ogromnym bólem, mroczną przeszłością i
samotnością. To sprawiało, że cała książka była wręcz fascynująca i głęboko ją
przeżywałam. W kolejnych częściach Vanessa traci nieco ze swoich pazurów.
Chociaż autorka opisuje w różnych scenach jej zdolności, czy problemy, to
jednak nie czułam tego tak intensywnie. Wiemy, że Munroe ma bolesną przeszłość
i z łatwością może się zsunąć w otchłań, z której nie będzie powrotu, ale to są
tylko słowa, brakowało mi za tym żywej emocji.
Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę rozwój bohaterki, to, w
jakim kierunku ona zmierza. Autorka chce trochę wyprostować jej życie, Vanessa
znalazła miłość, zaznała trochę spokoju, ale ze względów czysto praktycznych,
dobrych dla historii i dla czytelnika, uważam, że dobrze by było, gdyby Vanessa
nieco powróciła do swoich bolesnych korzeni. Inaczej książka zamieni się w
serię dobrych thrillerów przygodowych, ale nie będzie miała tego, co ją
wyróżnia na tle pozostałych. Ot, kolejne czytadło.
Mam nadzieję, że w następnym tomie wydarzy się coś, co
sprawi, że Munroe znów będzie genialnym agentem do zadań specjalnych, najlepiej
w jakimś dzikim kraju, a nie w uładzonej Europie. Może gdzieś w Azji? Po tamtej
stronie świata jeszcze nie była.
„Lalkę” gorąco polecam i zawsze wszystko autorstwa Taylor
Stevens polecać będę. Ma w sobie coś wyjątkowego i żadna z jej książek nie
pozostawia mnie obojętną. Dodam, że w kolejnych tomach autorka zdaje się
poruszać najważniejsze problemy świata, tym razem był to handel ludźmi. Także,
jeszcze raz, polecam i zachęcam do czytania.
„Lalka”
Taylor Stevens, wyd. Rebis 2014, str. 342
Edit: Właśnie na stronie autorki przeczytałam opis kolejnej części. Może Somalia to nie Azja, ale tym razem Munroe zostaje w kraju, gdzie nie ma własnych źródeł, nikogo nie zna i nie może uzyskać pomocy, a jej jedyną kartą przetargową jest kapitan statku, z którego właśnie uciekła,a który się rozbił u wybrzeży Somalii. Do tego jest chyba ciężko ranna. Somalia to jeden z najtrudniejszych krajów świata, że tak się wyrażę, także na pewno będzie ciekawie. Jestem ciekawa rozwoju postaci :).
Edit: Właśnie na stronie autorki przeczytałam opis kolejnej części. Może Somalia to nie Azja, ale tym razem Munroe zostaje w kraju, gdzie nie ma własnych źródeł, nikogo nie zna i nie może uzyskać pomocy, a jej jedyną kartą przetargową jest kapitan statku, z którego właśnie uciekła,a który się rozbił u wybrzeży Somalii. Do tego jest chyba ciężko ranna. Somalia to jeden z najtrudniejszych krajów świata, że tak się wyrażę, także na pewno będzie ciekawie. Jestem ciekawa rozwoju postaci :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz