Dzisiaj postanowiłam opublikować post z zapowiedziami książek, na które czekam od dawna i których wyczekuję z ogromną niecierpliwością. Trudno powiedzieć, której oczekuję najbardziej, każda jest wytęskniona, ale taką naj jest chyba pierwsza przez mnie pokazywana.
Zdobywszy zaufanie terra indigena zamieszkujących Dziedziniec w Lakeside, Meg Corbyn stara się żyć według ich zasad. Jest człowiekiem, więc powinni ją traktować jak zwierzynę, ale jako cassandra sangue posiada dar wieszczenia przyszłości, który czyni ją kimś wyjątkowym.
Gdy na ulicach pojawiają się dwa nowe narkotyki, dochodzi do coraz częstszych konfliktów ludzi z Innymi. Ich rezultatem są ofiary po obu stronach, dlatego gdy Meg śni o krwi i czarnych piórach na śniegu, Simon Wilcza Straż – zmiennokształtny przywódca Dziedzińca w Lakeside – zastanawia się, czy jej sen dotyczył przeszłych ataków, czy tych, które dopiero nastąpią.
Meg zaczyna coraz częściej odczuwać potrzebę wieszczenia, a tymczasem Inni i nieliczni ludzie, którzy żyją wśród nich, muszą wspólnie pokonać człowieka usiłującego odebrać im wieszczkę krwi – a także powstrzymać niebezpieczeństwo, które grozi zagładą.
Chyba nie muszę powtarzać, jak bardzo uwielbiam książki Anne Bishop. Odkąd przeczytałam część pierwszą "Innych" czekałam na tę książkę. Nareszcie niedługo wychodzi, 21 maja.
Idąc tropem fantastycznym, przedstawiam, również drugi tom, tym razem "Urodzonej o północy":
Kylie Galen przebywa w Wodospadach Cienia już od jakiegoś czasu. Choć wśród tych wszystkich niezwykłych istot jej życie już nigdy nie będzie takie samo, czuje, że jej miejsce jest właśnie tutaj. Wciąż jednak nie ma pojęcia, kim jest naprawdę. Desperacko pragnie ustalić swoją tożsamość i zrozumieć, dlaczego nawiedzają ją duchy. Jeden z nich twierdzi, że ktoś bliski Kylie umrze przed końcem lata. Nie wiadomo, kto to będzie ani jak go uratować. Kylie dręczą też problemy sercowe. Nie potrafi zdecydować, czy zostać z wilkołakiem Lucasem, związek z którym nie należy do usłanych różami, czy być z półelfem Derekiem, który zaczyna coraz bardziej na nią naciskać. Dziewczyna wie, że musi dokonać wyboru… Romanse jednak muszą zejść na dalszy plan, gdy ciemna strona świata istot paranormalnych zaczyna zagrażać wszystkiemu, co jest dla Kylie drogie.
Jak pisałam w recenzji tomu pierwszego, jest to lekki i przyjemny przerywnik od rzeczywistości i to całkiem zgrabnie napisany, dlatego z przyjemnością ponownie spotkam się z Kylie i obozem pełnym elfów, czarownic i wampirów :). Data wydania 21 maja.
Teraz coś troszkę poważniejszego, podróżniczy reportaż.
Hugh Thomson po raz pierwszy pojechał do Peru w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Miał dwadzieścia lat i chciał odnaleźć inkaskie ruiny Llactapata, które już kiedyś odkryto, a potem znów ślad po nich zaginął. Zarosła je dżungla i od kilkudziesięciu lat nikt nie potrafił ich odnaleźć. Tak się zaczęła jego fascynacja kulturą Inków i historią Ameryki Południowej. W ciągu następnych lat wielokrotnie wracał na ten kontynent, przemierzał kolejne szlaki, poszukiwał zagubionych osad i starał się dociec, ile prawdy jest w powszechnych wyobrażeniach na temat cywilizacji Inków.
Biała skała to także porywająca historia zdobywców i odkrywców, konkwistadorów, awanturników i podróżników, którzy próbowali poznać i opanować ten najbardziej dziki i niedostępny zakątek ziemi.
Kochani, ja na tę książkę czekałam prawie dwa lata, czyli od dnia w którym skończyłam czytać pierwszą książkę autora - "Tequila Oil, czyli jak się zgubić w Meksyku". I nareszcie, nareszcie jest. Bardzo polubiłam styl autora, jego samego, sposób opisywania... Data wydania 4 czerwca.
A na koniec coś, co już zostało wydane, ale zamierzam to zakupić (i oczywiście przeczytać ;)) i kilka dni temu niespodziewanie odkryłam w księgarni.
Z pewnym zaskoczeniem odnotowuję, że została na polski przetłumaczona książka, na podstawie której powstał ten film. Czyżby odniósł aż taki sukces? :) Mnie to bardzo cieszy, bo nie tylko chciałam tę książkę przeczytać, ale też wpasowuje się ona w moją małą kolekcję duńskiej literatury :).
I jeszcze coś, co znajdzie się na moim przyszłym stosiku, a już jest wydane:
Czy można przewędrować kraj, w którym nikt nigdzie nie rusza się bez samochodu? Okazuje się, że tak — i że właśnie z tej perspektywy odsłania się jego najciekawsze, nieznane oblicze. Przekonał się o tym Wolfgang Büscher, przemierzając Amerykę na piechotę i autostopem, jak najdalej na południe, jak najbliżej interioru. Ameryka widziana jego oczami to bezludne przestrzenie, płonące feerią barw prerie, rewiry wilków i kuguarów, ale także kasyna działające w rezerwatach dla Indian, domy oplecione patriotycznymi wstęgami, zapach przydrożnych moteli i niespodziewane wyznania wiary. Z zapisków niestrudzonego wędrowca wyłania się fascynujący obraz Kraju Wolnych Ludzi, egzotyczny i swojski zarazem.
Jeżeli chodzi o książki z wydawnictwa Czarne to mogłabym tu zamieścić jeszcze kilka, dlatego dam już sobie spokój ;). Uważam że mój przyszły stosik będzie bardzo ładny ;).
Ja też polubiłam Hugh Thomsona, ale myślę, że ta nowa książka jest znacznie bardziej "ciężkostrawna" i bardziej wymagająca niż Tequlia Oil. Dlatego raczej się nie skuszę, choć od razu zwróciłam na nią uwagę właśnie ze względu na autora.
OdpowiedzUsuńMi to nie przeszkadza ^^. Zobaczymy jaka będzie :).
Usuń