niedziela, 5 października 2014

Recenzja na śniadanie, czyli Z jasnego nieba. Charlaine Harris

Dawno temu (będzie już ponad dwa lata, a może nawet trzy) przeczytałam dwie książki autorstwa tej pani, wydawane przez Znak i była to seria „Czysta” czyli „Czysta jak łza”, „Czyste sumienie” itd. Tamte kryminały bardzo mi się podobały. Polubiłam odseparowaną od społeczeństwa bohaterkę, która ćwiczyła krav magę czy inny bolesny dla przeciwnika sport i która naprawdę miała „to coś”. Dlatego, kiedy robiłam zakupy w księgarni i mignęła mi okładka „Z jasnego nieba” od razu po nią sięgnęłam, łudząc się na podobne sympatyczne przeżycia co za dawnych czasów. Myliłam się.

Główną bohaterką tej książki (i całej serii) jest Aurora Teagarden, która ma lat trzydzieści dwa, dużo pieniędzy, męża, który jest byłym agentem, a ona sama jest… bibliotekarką w małym miasteczku pod Atlantą. Pewnego dnia podczas wylegiwania się w ogródku na trawnik Aurory spada z nieba trup. I teraz cała akcja toczy się oczywiście wokół odnalezienia mordercy trupa, który okazuje się być miejscowym policjantem. Tym bardziej, że to jeszcze nie koniec dziwnych wydarzeń.

Mówiąc wprost, ta książka zupełnie mi się nie podobała. Czułam się, jakbym czytała harlequin. Wiecie, może być porządnie i pięknie napisany romans, a może być takie lekkie byle co do poczytania na plaży. I takim czymś jest ta książka. Jest nudna. Połowa treści to opisy wyglądu osób, które Aurora spotyka i jej rozmyślania o tychże osobach. Nawet nie wiem, czy autorce udało się oddać atmosferę małego miasteczka, zbyt płaskie to wszystkie było. Sama Aurora bardziej przypomina panią koło pięćdziesiątki, a nie ładną trzydziestolatkę. Całej książki nie uratowała nawet Angel, ochroniarz głównej bohaterki. Osoba z założenia mająca być czymś pobocznym ale bardzo ciekawym.

Niestety tej serii mówię „nie”. Nie popisała się autorka. Jeżeli o nią chodzi to pozostaje mi jeszcze przeczytać „Czyste sumienie” z wcześniej wspominanej serii, bo to mnie jakoś ominęło, a także może kiedyś spróbuję „Czystą krew”. Serial mi nie wchodzi, ale zobaczę co z książkami.


„Z jasnego nieba” Charlaine Harris, wyd. Replika 2014, str. 262

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...