To jedna z tych książek, o których nie wiem jak pisać, bo
nieważne co powiem, to i tak nie odda dobrze ani książki, ani moich odczuć z
nią związanych. Po prostu emocje swoje, rozpędzone myśli w głowie swoje, a ja
tu muszę „na papier” wszystko przelać ładnie i w uporządkowany sposób.
Jest rok 1986, przedmieścia Nowego Jorku, w mediach coraz
więcej doniesień na temat AIDS. Czternastoletnia June właśnie przeżywa śmierć
swojego wujka, który zmarł na tę chorobę, rodzice od rana do nocy są nieobecni
w domu, a starsza siostra oddala się od niej coraz bardziej. W dodatku June
odkrywa tajemnice skrywane przez lata, a jedną z nich jest Toby – mężczyzna,
który zamordował jej wujka, a teraz szuka jej przyjaźni.
Ta książka zahacza o tak wiele elementów, które składają
się na rzeczywistość, że aż nie wiem od czego zacząć. Może od tego, iż uważam,
że tę książkę powinien przeczytać każdy dorastający człowiek i że powinna być
omawiana w szkołach. Oczywiście to się nie stanie, gdzieżby w szkole kazano
czytać książkę, w której występuje miłość dwóch mężczyzn, w dodatku chorych na
AIDS i jeszcze miłość dziewczynki do własnego wujka. A szkoda, gdyż spektrum
problemów, przez jakie przechodzi June może trafić do każdego nastolatka. Ale
też nie odbierajmy tej książki, jako tylko dla nastolatków napisanej. To
książka dla każdego. Bo po prostu opowiada o uczuciach i każdy może tu znaleźć
coś dla siebie.
I nie chodzi tu tylko o AIDS, ale też o całą rodzinę, o
rodziców June i jej siostrę Gretę, a wujek Finn tak naprawdę jest pretekstem,
aby ukazać cały skomplikowany proces dorastania, odnajdywania siebie i
wkraczania w dorosłość. Podczas czytania czułam, że gdzieś blisko czai się
powieść „Drżenie”, może to przez tytuł „Powiedz wilkom, że jestem w domu”, bo w
„Drżeniu” wilki są jednym z głównych bohaterów, a może chodzi o las, który
występował silnie w obu powieściach, a może o klimat zagubienia i to, że główna
bohaterka jest zamknięta w sobie, a rodzina nie wie, co się z nią dzieje?
June jest wspaniałą bohaterką powieści, jej bogaty świat wewnętrzny jest tutaj głównym tematem. Nie jest kimś kto nie ma wad, wręcz przeciwnie, ostatecznie sama dostrzega, jak bardzo była egoistyczna i ślepa. Uczy się czym jest miłość, wstyd, tęsknota, żałoba, zrozumienie i przebaczenie.
June jest wspaniałą bohaterką powieści, jej bogaty świat wewnętrzny jest tutaj głównym tematem. Nie jest kimś kto nie ma wad, wręcz przeciwnie, ostatecznie sama dostrzega, jak bardzo była egoistyczna i ślepa. Uczy się czym jest miłość, wstyd, tęsknota, żałoba, zrozumienie i przebaczenie.
Zachwycam się sposobem, w jaki autorka opisała jej
relacje ze starszą o dwa lata siostrą. Jak przedstawiła obie dziewczyny, tak
różne od siebie i tak zagubione w sobie samych i życiu; jak misternie opisała
przyczyny i skutki ich zachowań. Jak bardzo realnie przedstawiła całą rodzinę,
z jej niedociągnięciami, miłością i zwyczajnym życiem – radzeniem sobie ze
wszystkim.
Wydaje mi się, że chcę opisać każdy element książki z
osobna i mi się nie udaje, tym bardziej, że omijam główny wątek – związek June
z Finnem, a potem z Tobym. Ale nie wiem, co tu napisać. Nie chcę zdradzać za
dużo. Powiem tylko, że ta książka jest przepełniona miłością i smutkiem, a
jednocześnie pięknem. Bo życie takie jest. Bolesne i koszmarne, ale wciąż się
idzie do przodu i zawsze jest jutro. Każdy dzień nas czegoś uczy, chociażby
tego, że po nocy wstaje słońce. Bardzo mnie ciekawi, jaką kobietą w życiu
dorosłym stała się June? Jakich wyborów dokonała? Z kim się związała? Co o
swojej przeszłości myśli dorosła June?
„Powiedz wilkom, że jestem w domu” to książka, którą
koniecznie trzeba wydać w twardej oprawie i włożyć na półkę z dobrą literaturą.
To jedna z tych pozycji, które wzruszają, wzmacniają, każą myśleć co dalej i
zostają w nas gdzieś na zawsze. Ogromnie polecam.
„Powiedz wilkom, że jestem w domu” Carol Rifka Brunt,
wyd. Grupa Wydawnicza Foksal 2015, str. 399
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz