niedziela, 9 lutego 2014

Krąg. Mats Strandberg i Sara B. Elfgren

Starzeję się. Ja się naprawdę starzeję. Kiedyś bym była zachwycona tą książką, a teraz… ale od początku.

Małe miasteczko Engelsfors w Szwecji. Brzydkie, nudne, z kopalnianą przeszłością. Nie ma pracy, a życie jest szare i przewidywalne. Do momentu, kiedy w szkole w jednej z łazienek zostaje znaleziony Elias, chłopak odstający od reszty, szykanowany. Podobno popełnił samobójstwo. Jego najlepsza przyjaciółka Linnea w to nie wierzy i przekonuje do tego pięć innych dziewczyn, z którymi nie ma nic wspólnego, jak tylko to, że wszystkie są czarownicami. Podejrzaną jest dyrektorka szkoły, z którą Elias miał spotkanie tuż przed śmiercią. I mogłoby się wydawać, że to kryminał, ale nie bójcie się – zagłada świata też tu występuje i nasze bohaterki są Wybrańcami, mającymi za zadanie uratować świat przed demonami.

Książka podobno miała być super mroczna, straszna i w ogóle przyprawiająca o dreszcze. Może gdybym miała dziesięć lat mniej, to bym się nabrała. Napisana jest w trybie teraźniejszym, zdania są krótkie, a poszczególne mini rozdziały dotyczą osobnych osób. Nie ułatwia to czytania i wciągnięcia się w treść. Na szczęście im dalej, tym lepiej i w pewnym momencie sama się łapałam na tym, że rozmyślam o książce, kiedy jej nie czytam. Mam wobec niej mieszane uczucia. Nie zachwyciła mnie ani trochę, nie usłyszycie ode mnie żadnego „wow”, jak od wielu osób, ale z drugiej strony muszę przyznać, że wciąga. Choć przez całą książkę nie dzieje się nic konkretnego.

To naprawdę coś w stylu nastoletniego paranormalnego kryminału. Dziewczyny usiłują odkryć, kto zabił Eliasa (i nie tylko, ale nie uprzedzajmy faktów), a dyrektorka jest niezwykle mieszaną postacią i nawet ja nie wiedziałam, czy w końcu jest zła, czy dobra. Ostatecznie okazuje się być głupia, tylko i wyłącznie. Książka jest o tyle ciekawa, że pokazuje psychologiczne profile sześciu, całkowicie od siebie różnych szesnastolatek. Jedna jest szkolną gwiazdą, która krzywdzi ludzi, inna emo z ojcem bezdomnym pijakiem, kolejna prześladowana od lat przez szkolną gwiazdę i jej przyjaciół, inna popularna ale ma bulimię, a jeszcze inna jest kujonem z zerową wiarą w siebie. Do tej pory znające się tylko z widzenia dziewczyny, nagle muszą się zaprzyjaźnić i dla dobra świata być bliskie jak rodzone siostry. Wywołuje to masę konfliktów i nienawiści. Podobało mi się, że dziewczyny nie są wybielonymi postaciami, ale każda z nich ma jakieś grzeszki na sumieniu i złość aż z nich kipi. To różnica w porównaniu z amerykańskimi przedstawicielkami tego gatunku literackiego.

Podsumowując, książka zdecydowanie dla nastolatków. I myślę że im się bardzo spodoba, wywoła masę uczuć i wciągnie w swój świat. Ja miałam różne momenty, niestety często nie mogłam doczekać się końca, ale bywało, że też się zaczytałam. Jakichś zaskakujących elementów tu nie ma, mocno przewidywalna, ale całkiem dobrze napisana. Podobno drugi tom jest o wiele lepszy. Chyba się skuszę i kiedyś przeczytam.


„Krąg” Mats Strandberg i Sara Bergmark Elfgren, wyd. Czarna Owca 2012, str. 573

2 komentarze:

  1. Cóż, lata lecą, zmieniamy się, nasz gust dojrzewa, staje się coraz bardziej łakomy na jakość, stąd to wszystko ;) Czasem żałuję, że te 15 lat temu nie było takiego wyboru młodzieżówek co dziś. Powodzenia z drugim tomem, oby bardziej Cię wciągnął :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, sama czasami tak myślę. Acz wtedy bardziej zaczytywałam się polską młodzieżową literaturą. Dawała wiele frajdy :).

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...