Właśnie (no, pół godziny temu) wróciłam z rodziną z trzygodzinnego spaceru i jako, że po takim łażeniu chwilowo do niczego się nie nadaję postanowiłam sobie wygodnie usiąść z laptopem, ściągnąć z aparatu zdjęcia robione po drodze i je zaprezentować. Może nie mają w sobie wielkiej wartości artystycznej bo na fotografii się nie znam, a do tego mam jakiś aparat, że pożal się Boże, ale zdjęcia mi się podobają i cieszę się, że go wzięliśmy. Spacer częściowo był nad Wisłą, gdzie słońce wyczyniało wspaniałe harce na wodzie, spotkaliśmy nawet dwa piękne łabędzie a w nadwodnych drzewkach zamarzły "kawałki" wody tworząc prześliczne dekoracje. Później skręciliśmy sobie w drogę nieużywaną, a tak zabłoconą, że niektórzy mieli kąpiele błotne ;). Krety już się pobudziły, ptaszki śpiewają, a bazie rosną. Jak dla mnie nie trzeba więcej dowodów na to, że zima walczy jak może, ale wiosna wygrywa :).
Te wierzby wywołały wspomnienia z lektur i obrazów pozytywistycznych, a tata nawet zabłysł jednym cytatem, którego już nie powtórzę, bo nie jestem tak genialna jak on ;). Ale prawda, że ładne? :) Niestety, nie przyszło mi do głowy by sfotografować krecie kopce (a było ich około dwudziestu w jednym miejscu), dlatego ten "fotoreportaż" będzie niekompletny ;). A Wy jak spędzacie tę słoneczną niedzielę? :)
Świetne!
OdpowiedzUsuńA przede wszystkim to pierwsze zdjęcie ;)
Zdjęcia mnie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńStrasznie podobają mi się łabędzie;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo się cieszę, że zdjęcia się Wam podobają :)). Na pierwszym jest drzewo z baziami. Byłam zdumiona, że coś takiego istnieje, zawsze myślałam, że bazie to jakieś krzaczki ;). A na łabędzie nie sposób patrzeć i nie przypomnieć sobie baśni braci Grimm :).
OdpowiedzUsuńAle tu u Ciebie wiosennie, a wręcz letnio na szablonie :D aż się cieplej robi, bo ja siedzę na Mazurach i jest minus 15 :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia :) sama dziś musiałam rano lecieć po drugi chleb, bo pierwszym nakarmiłam łabędzie ;) Aha i pamiętaj, że to nie aparat się liczy tylko fotograf ! A ten się sprawił bardzo dobrze :)
Pozdrawiam :)
Dołączam się do zachwytów :) Zdjęcia piękne, bardzo lubię ten moment, kiedy zima zaczyna przegrywać z wiosną... Z tym, że on mimo wszystko chyba jeszcze nie nadszedł ;p A szablon masz cudowny, taki kojący... Oczu nie można od niego oderwać. Akurat moja niedziela była bardzo słoneczna i wręcz upalna, he, he...
OdpowiedzUsuń