środa, 23 lutego 2011

Ziemia i popioły. Atiq Rahimi


„Afganistan, lata osiemdziesiąte. Wojna. Dastgir wraz ze swym pięcioletnim wnukiem Jasinem podąża do kopalni, aby odwiedzić syna, który tam pracuje. Dastgir nie wróci z powrotem w rodzinne strony. Jego bliscy zginęli. Jasin przeżył, ale w czasie bombardowania stracił słuch. Malec nie potrafi pojąć, czemu świat przestał wydawać dźwięki”.

Całkiem niesłusznie uznałam, że to opowieść o głuchym chłopcu, o świecie bez dźwięków, o jego odczuciach. Nic bardziej mylnego. „Ziemia i popioły” to historia bólu. Historia świata, gdzie jednego dnia jest normalnie, następnego twój dom jest zbombardowany, żona, synowe, syn, wnukowie, nienarodzony wnuk – oni wszyscy nie żyją. Zostałeś tylko ty, twój wnuk, który ogłuchł od bomb i myśli, że to ty nie masz głosu oraz syn, bezpieczny wiele kilometrów stąd, w kopalni węgla, gdzie pracuje. To historia Dastgira, który wolałby umrzeć, bo w tych czasach zmarli mają lepiej.

Ta cienka książeczka, zaledwie siedemdziesiąt sześć stron dużą czcionką, zawiera w sobie więcej niż niekiedy gruba powieść. Po jej przeczytaniu zostały we mnie pytania, na które nikt z nas nie zna odpowiedzi oraz smutne refleksje nad światem, który sami sobie kreujemy. Bo jak długo jeszcze Ziemia będzie spływała krwią i jak długo będą rozbrzmiewać krzyki, żeby coś się zmieniło?

Dastgir podróżuje z Jasinem do kopalni, by powiedzieć synowi o tragedii. Nie wie jak ma to zrobić. Ból, jaki w nim tkwi miesza się ze zmęczeniem, często przysypia, miewa krótkie sny, w których stara się sobie poukładać wszystko, co mu się zdarzyło. Często się gubimy, nie wiemy czy to sen, czy jawa, dopiero po jakimś czasie uczymy się to rozróżniać. Dastgir cierpi niewyobrażalnie, choć mamy wrażenie, że gdybyśmy go spotkali twarzą w twarz nie poznalibyśmy tego, i tak z początku zachowują się ludzie, których spotyka po drodze. Sprzedawca niewielkiego kramiku zagaduje go o atak Rosjan na wioskę, jakby komentował wyniki meczu. Szybko jednak staje się bliski i życzliwy Dastgirowi, który przemaga się i odpowiada słowami, które wstrząsają.

Co się dzieje Dastgirze? Jeszcze kilka minut temu czułeś wzruszenie. Byłeś gotów rozmawiać z każdym o wszystkim. Oto nareszcie znalazł się ktoś, komu możesz powiedzieć, co ci leży na sercu, ktoś, kto uspokaja cię samym swym spojrzeniem. Powiedz coś! Nie odrywając wzroku od budki wartownika, odpowiadasz:
- Tak, bracie. Byłem tam. Wszystko widziałem. Widziałem własną śmierć.


Lektura krótka; patrząc na ilość cierpienia na całej Ziemi i napisanych książek na ten temat, niezbyt oryginalna. Ale czy to ważne? Zapada w pamięć. Każe się wyciszyć na chwilę. I pomodlić za wszystkich którzy zmarli i którzy jeszcze żyją. Bo takich Dastgirów jest ciągle za dużo.

Atiq Rahimi urodził się w 1962 r. w Kabulu. W latach 80., uciekając przed wojną domową, znalazł schronienie we Francji, gdzie mieszka do dziś. Napisał trzy powieści w języku perskim. Ziemię i popioły przeniósł również na ekran. Film spotkał się z uznaniem krytyki, otrzymując w 2004 roku nagrodę specjalną na festiwalu w Cannes. Jego powieść Kamień cierpliwości uhonorowano w roku 2008 prestiżową Nagrodą Goncourtów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...