czwartek, 17 lutego 2011

Stosik lutowy :)


Oto stosik, który mi się ostatnio uzbierał. Wszystko dzięki niecnym księgarniom Tania Książka i Matras, które kuszą promocjami, wyprzedażami i nie wiadomo czym jeszcze, oraz kochanym wydawnictwom, które nie zrywają ze mną współpracy, chociaż zamawiam nie te książki, co trzeba, zadaję głupie pytania, a na recenzje trzeba czekać dłużej niż na "zwykłe" książki ;).

Prezentacja odbędzie się od dołu.

1. "Gothique" Kyle Marffin - Nie ma to jak kiepski dzień, wszystko jest szare, łezki w oczach nawet się same kręcą, po czym taki człowiek wchodzi do księgarni by się porozglądać i nagle znajduje jeden jedyny egzemplarz książki, którą czytał kilka lat temu, zawsze chciał ją mieć, ale może niekoniecznie (wiadomo, zawsze znajdzie się coś ważniejszego), i ten jeden jedyny egzemplarz kosztuje niecałą połowę swojej zwykłej wartości :D. Oczywiście, że wzięłam. Pamiętacie czasy "sprzed" wampiromanii? Pomijając serię Anne Rice, przeczytałam wtedy wszystkie istniejące książki o wampirach i "Gothique" była ostatnią z nich. I, jako jedyna książka ze wszystkich książek o wampirach, zostawiła we mnie uczucie grozy, czegoś na kształt strachu. Polecam ją bardzo i ciekawe, czy znowu tak na mnie zadziała, kiedy znów ją przeczytam.

2. "Murzyn" Tatjana Gromaca - Po przeczytaniu "Ugrofińskiej wampirzycy" polubiłam serię Europejki wydawnictwa Czarne. A ponieważ natknęłam się na nie zaraz przy wejściu, przebierałam dobre dziesięć minut przeszkadzając w przemeblowywaniu rozkładu książek. W końcu sobie poszłam z dobrego serca, bo facet już łypał na mnie nieprzyjemnie, po czym się okazało, że on tam skończył i poszedł za mną do działu fantastycznego...

3. "Bezradnik małżeński" Polly Williams - Dzisiaj otrzymany egzemplarz recenzyjny od wydawnictwa Prószyński i S-ka. Zapowiada się ciekawie i zabawnie, a moja mama pytając na bezdechu "Mogę?" wyrwała mi go z ręki i rzuciła się czytać. Może to ona napisze recenzję? ;)

4. "Eurodżihad" Marcin Wolski - Okazuje się, że promocje są dobre nie tylko z jednego powodu, mianowicie niższej ceny, ale również z innego. Wyciągnięte z magazynów egzemplarze dawno zapomnianych książek nagle oglądają światło dzienne, a ja dowiaduję się o ich istnieniu. Z Marcinem Wolskim nigdy się nie spotkałam, ale przeglądając tę niewielką książkę uznałam, że pisze barwnie, ciekawie i lekko. Jak będzie, to się okaże. W dodatku dowiedziałam się, że jego kryminałami w młodości zaczytywali się moi rodzice...

5. "Ognisty anioł. Historia Niny Pietrowskiej, muzy rosyjskich symbolistów" Liliana Kern - Lubię takie klimaty. A w każdym razie pociągnęło mnie w stronę tej cienkiej biografii. To wzięłam.

6. "Miasto i psy" Mario Vargas Llosa - Książkę tę wybrałam z kilku powodów. Pierwszy to okładka. Bardzo mi się spodobała ;). Drugi to fakt, że jest to pierwsza powieść tego pisarza, w dodatku wersja nieocenzurowana. Trzeci to... Okładka. Ale hej! Od czegoś trzeba zacząć! A skoro już przeczytałam jego najcieńszą książkę i wiem, że przeżyję, to można rozpocząć podróż od początku i przy okazji zwrócić uwagę na rozwój i zmiany w pisarzu, prawda?

7. "Trucicielka" Eric-Emmanuel Schmitt - Znów zadziałało prawo pierwszego wrażenia. Zakochałam się w okładce tej książki i dzięki temu poznam wreszcie tego wychwalanego wszędzie pisarza. Do tej pory tylko o nim słyszałam, inne okładki wywoływały niechęć i dłuższy już czas omijałam go zgrabnie z daleka. Ale stało się - i na mnie nastał czas. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i będzie to początek wspaniałej znajomości. To, oraz nr 6, to egzemplarze od wydawnictwa Znak.

8. "Śmierć mrocznego Lorda" Laurell K. Hamilton - Uwielbiam serię o Anicie Blake, którą zasłynęła Hamilton. Jedna z moich ulubionych. Kiedy na którymś z blogów przeczytałam negatywną recenzję "Śmierci..." i jeszcze dopisek, że fani Anity Blake nie powinni tego czytać, było oczywiste, że zrobię inaczej ;). Książka już dawno temu wypożyczona z biblioteki z działu nowości (ja to mam szczęście - chcę to mam ;D) i tak sobie wskoczyła na ten stosik się pokazać, a co.

Mam nadzieję, że dzielni czytelnicy dotarli do końca w dobrym zdrowiu i być może sami zamarzyli o którejś pozycji. Ale Gothique polecam, naprawdę. Polecam tym bardziej, że prędko nie zrobię recenzji, a jest to książka warta przeczytania dla fanów wampirów, a ci "normalni" mogą przeczytać jako dobrą powieść w klimacie nieco horrorowatym.

A propos recenzji, mam już trzy do opublikowania, żadna nie jest napisana. Zwlekam i czekam nie wiem na co, wymawiając się brakiem czasu. No cóż. Pomóżcie mi pogonić lenia i powiedzcie, którą recenzję chcecie najpierw: "Chłopaki w Sofixach" Porady, "Kudłata" Berg czy "Dziedzictwo mroku" Desplain.

Czy ktoś w tej chwili jest na happeningu w Warszawie albo Krakowie i rzuca się włóczką z okazji Dnia Kota? :D

5 komentarzy:

  1. Dziedzictwo mroku poproszę w tempie natychmiastowym hihi żartuję ale czekam niecierpliwie
    Gothique czytałam jeszcze chyba w liceum i z tego co pamiętam nie podobało mi się, może się po prostu nie wczułam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "murzyn" czytałam- bardzo ciekawa ksiązka, ani jednego zbędnego słowa..a reszta stosiku ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny stos! Ciekawa jestem "Gothique".

    OdpowiedzUsuń
  4. Bezradnik małżeński to musi być fajna pozycja- poczekam na recenzję ;o) Ale najbardzięj mnie intryguje "Gothique".

    A z recenzji które masz to poproszę "Kudłatą", bo nie wiem czy wypożyczać czy nie???

    OdpowiedzUsuń
  5. Jussi: Ano, nie każdemu się wszystko podoba :). Ponieważ byłaś pierwsza, a "Dziedzictwo" jest najstarsze względem ukończenia, dzisiaj postaram się stworzyć recenzję i ją opublikować. Tylko odsapnąć muszę, bo dzień zabiegany ;).

    Monika Sjoholm: Wzięłam ją właśnie z tego względu :). W ogóle ciekawie jest skonstruowana...

    Maya: Też mi się podoba :D.

    Obsesja Kasiulka: Kudłata będzie zatem druga w kolejności, ale skoro jej nie kupujesz, a wypożyczasz, to czemu się wahasz? Wypożyczanie nic nie kosztuje i nie będzie bolało, jak książka Ci się nie spodoba :).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...