środa, 22 czerwca 2011
Magiczny ogórd. Sarah Addison Allen
„Magiczny ogród” to opowieść pełna ciepła, uroku i magii. W małym miasteczku w Północnej Karolinie żyją ludzie zwykli i tacy, którzy od wielu pokoleń mają specjalne cechy. Kobiety Clarków mają wybitny dar do spraw łóżkowych, dzięki czemu zawsze świetnie wychodzą za mąż i mają w mieście najwyższą pozycję. Mężczyźni Hopkinsów zawsze żenią się ze starszymi od siebie kobietami i nie ma na to rady. A Waverley’owie? O, ich kobiety zawsze mają jakiś specjalny dar. Claire za pomocą swojego ogrodu przygotowuje niezwykłe posiłki z jadalnych roślin i kwiatów. Dzięki nim potrafi sprawić, że ktoś zacznie wspominać dawną miłość, zniechęci się do czegoś, a może poczuje, że teraz jest właśnie czas, aby dokonać czegoś, z czym zwlekał całe życie. Siostra Claire, Sydney, potrafi po włosach opisać cechy człowieka i nie tylko. Jej córeczka Bay, zawsze wie co do czego pasuje, a ich daleka kuzynka Evanelle musi coś komuś dać i prędzej czy później okazuje się to potrzebne. Żadna z nich nie może uciec przed swoim darem, gdyż jest on od nich silniejszy.
Autorka od pierwszych stron zabiera nas do świata przepełnionego ciepłem i magią, która nie ma nic wspólnego z Harry Potterem, a za to dużo ze szczęściem domowego ogniska, wigilijnym wieczorem, czy pierwszym pocałunkiem. I chociaż żadna z bohaterek nie wiedzie idealnego życia, a wręcz przeciwnie – borykają się z wieloma problemami, to powieść wręcz bucha niesamowitym urokiem i pięknem codzienności.
Bardzo lubię książki Sarah Addison Allen. Zawsze mogę liczyć na dobrą historię, która trafia prosto do serca, a przy tym nie ma nic z pewnej głupkowatości, którą cechuje się wiele lekkich książek z literatury kobiecej. Tutaj znajdziemy bohaterów z głębokim profilem psychologicznym, prostą, ale ciekawą historię i oczywiście magię, ale przedstawioną tak, że jest najzwyklejszą codziennością. Jabłonka, która wywołuje wizje? Ależ oczywiście. Skręćcie w prawo, później prosto i w lewo, aż dojdziecie do ogrodu Waverley’ów. Ale oni nikomu nie pozwalają tych jabłek jeść. Dlaczego? Zapytajcie Claire. W poprzedniej powieści,którą czytałam, „Królowa słodyczy”, były książki, które swoją treścią starały się o czymś poinformować bohaterkę i pojawiały się za każdym razem jak ich potrzebowała, nawet jeśli sama o tym jeszcze nie wiedziała. Tutaj za to mamy jeszcze więcej tego typu cudów i ja osobiście jestem zachwycona.
Niestety, jak to w Polsce bywa, jeśli chcę przeczytać inne książki autorki, muszę udać się do zagranicznych księgarni i czytać w oryginale. Może tak zrobię. „Magiczny ogród” polecam każdemu, kto ma ochotę, i być może potrzebę, na coś ciepłego, prostego i lekkiego, niczym wiosenne słońce i wiatr w ogrodzie, a może pieczone jabłka z cynamonem. Smacznego! :)
„Magiczny ogród” Sarah Addison Allen, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, str. 255
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie parę dni temu odebrałam ją z księgarni, a zamawiałam ją z wieloma wątpliwościami - rozwiałaś je, myślę, że na pewno mi się spodoba ta książka, uff :)))
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej pani, ale po Twojej recenzji wnioskuję, że jej książki mogą mi się spodobać. Bardzo lubię taki ciepły, magiczny klimat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Brzmi po prostu cudownie, na pewno przeczytam! ;)
OdpowiedzUsuńManiaczytania: O, to recenzja się przydała :).
OdpowiedzUsuńEnedtil: Jeśli lubisz taki klimat, to ogromnie polecam. Gdyby więcej takich książek było...
Verity: Cieszę się :).
Ja też nie słyszałam nigdy o tej autorce, ale recenzja tak zachwycająca, że mam ochotę z miejsca kupić tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Magiczny ogród" jakiś czas temu, bodajże w zeszłym roku. Faktycznie ta książka miała swój specyficzny i niepowtarzalny klimat, niby życiowa, a jednak na swój sposób magiczna. Poluję teraz na "Królową słodyczy" -ją przeczytałabym równie chętnie. Może dojdzie do skutku wydanie i innych powieści autorki 8)
OdpowiedzUsuńCyrysia: To mnie zaskoczyłaś, ale fajnie :).
OdpowiedzUsuńBellatriks: Mam wrażenie, że w "Królowej słodyczy" mniej jest takiej magii, ale książka nie mniej urzekająca :).